więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Bonifacego, Julity, Macieja , 14 maja 2025

Niestety, władze miasta stanęły tutaj okrakiem

2016-12-29, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jerzego Synowca, prawnika, społecznika i radnego

medium_news_header_17178.jpg

- Przed kilkoma tygodniami ukazała się pańska publikacja zatytułowana ,,Sto miejsc wstydu’’. Zapowiedział pan złożenie interpelacji w sprawie szpetnych miejsc w Gorzowie. Jaka była reakcja zarówno prywatnych właścicieli wskazanych w książce, jak też władz miasta?

- W kilku przypadkach zareagowali właściciele wskazanych posesji lub inne podmioty jak choćby szkoła przy ul. Szwoleżerów, która wymusiła na właścicielu brzydkiego obiektu, żeby uporządkował teren. W sumie reakcja nastąpiła choć nie w takiej skali, w jakim wszyscy byśmy chcieli. Bardzo dużo zależy tu od władz miasta, bo jak wielokrotnie zwracałem uwagę, sporo nieruchomości wymagających uporządkowania należy do miasta, czyli do nas. Ktoś jednak został zatrudniony za nasze podatki i powinien tym się zająć. Tych obiektów jest przynajmniej kilkadziesiąt. Miasto może naprawdę mocno oddziaływać też na właścicieli prywatnych nieruchomości. Narzędzi ku temu ma sporo, ale niestety, nie widać jakoś chęci ze strony urzędników do wzięcia się za porządek. Na razie jeszcze czekam. Może miasto pracuje nad podjęciem działań długofalowych i przykładowo nawiązuje w tej sprawie kontakt z powiatowym inspektorem nadzoru budowlanego. Czekam na efekty tych działań do wiosny.

- Dlaczego, jako radni klubu Nowoczesny Gorzów, w ostatnich wypowiedziach zaczęliście wręcz oskarżać prezydenta o obejście prawa w sprawie zakupu Przemysłówki?

- Nam generalnie chodzi o to, że zakup ten stanowi klasyczny przykład niegospodarności, czemu daliśmy jasny wyraz. Ten budynek nadaje się tylko do wyburzenia a nie łożenia na jego remont kilkudziesięciu milionów złotych. Jeżeli do tego dojdzie, będzie to gigantyczny błąd, tak jak kiedyś była budowa filharmonii na błoniach pod Gorzowem. Oczywiście można dyskutować czy nastąpiło tu sprytne obejście prawa czy nie. Z formalnego punktu widzenia wydaje się, że zagrywka prezydenta mieści się w czysto prawnych ramach, ale przecież tu nie chodzi o szczegóły a racjonalność działania. Przy tego rodzaju inwestycjach, gdzie wydatki idą dwutorowo, czyli najpierw zakup, potem remont, prezydent powinien najpierw je przedyskutować z radnymi.

- Widzi pan rozwiązanie sytuacji powstałej w Filharmonii Gorzowskiej?

- Tu nie ma żadnej filozofii. Działanie powinno być proste. Albo powinniśmy zwolnić panią dyrygent, albo zaakceptować jej działania i wtedy powinna ona czuć ze wszystkich stron poparcie. Niestety, władze miasta stanęły tutaj okrakiem. Jeżeli dyrygent ma wizję i jest ona akceptowalna, to nikt nie może wtrącać się w jej działania. Bazowanie na związkach zawodowych w instytucjach, gdzie mamy do czynienia z kulturą i sztuką na wysokim poziomie jest błędne. To nie paru muzyków ma decydować o tym, jak ma wyglądać orkiestra. Od tego jest dyrygent. Tak jak reżyser tworzący filmy. Gdyby Andrzej Wajda nie mógł decydować jak robić filmy, a czyniliby to jego asystenci od podnoszenia kurtyny, zapewne nie mielibyśmy wielkich dzieł.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x