więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Bonifacego, Julity, Macieja , 14 maja 2025

Galeria, w której właśnie się to wszystko zaczęło

2017-01-01, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Iwony Markowicz-Winieckiej, gorzowskiej malarki, która obchodzi 30-lecie twórczości

medium_news_header_17194.jpg

- Zaprosiła pani na swój wernisaż do bardzo nietypowej galerii. Skąd taki pomysł?

- Po pierwsze dlatego, że właśnie minęło 30 lat od mego debiutu. Po drugie dlatego, że tu właśnie się to wszystko zaczęło. Moja Galeria Marko mieści się bowiem w mieszkaniu moich rodziców. Tu zamieszkaliśmy, kiedy rodzice sprowadzili się ze Szczecina. Tu zaczynałam swoje pierwsze kroki w malarstwie. Tu też swoje prace tworzyła moja mama. Po śmierci rodziców odziedziczyłam to mieszkanie. Tu mam swoją pracownię. Pomyślałam więc, że równie dobrze może to być i galeria. Stąd się wziął pomysł na pokaz moich prac. No i wystawa w mojej galerii czynna będzie do 12 stycznia od 12.00 do 17.00, wystarczy przyjść. Chętnie pokażę moje prace każdemu, kto zechce mnie odwiedzić. I dodam, że moja galeria choć jest niewielka, ale jednak bardzo przychylna każdemu, kto do mnie zajdzie. Dodam tylko, że ta wystawa jest także pokłosiem stypendium twórczego, jakie otrzymałam od prezydenta miasta.

- Jakie tematy najczęściej pani podejmuje?

- Kilka. Kiedyś malowałam moje dzieci, stąd na wystawie są ich portrety. Dziś to dorośli ludzie. Poza tym maluję inne portrety, w tym te wymyślone. Sięgam bardzo często po temat związany z Genezis. To taki stały cykl, który rozwijam. Maluję anioły i prace, które mogą się kojarzyć z ikonami. Ale nie, to nie są ikony, ja ich nie piszę, nie modlę się przy nich. W każdym razie ludzie rzeczywiście uważają, że to ikony, ale jednak nie.

- Kiedyś pani uczyła. Jak jest teraz?

- Teraz też uczę, już nie na taką skalę, jak kiedyś, kiedy pracowałam w szkołach, ale jeśli się znajdą chętni, to owszem. I dodam tylko, że na naukę malarstwa czy rysunku nigdy nie jest za późno. Zdarzają się u mnie uczniowie w wieku szkolnym, ale bywają też chętni dorośli. Trzeba tylko chcieć. A jak nie mam uczniów, to i tak tu pracuję.

Renata Ochwat

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x