2017-01-20, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Elżbiety Rafalskiej, minister rodziny, pracy i polityki społecznej
- Pani aktywność na rzecz Gorzowa jest ostatnio bardzo widoczna. To kwestia mandatu poselskiego, czy raczej możliwości związanych z teką ministerialną?
- Trudno jest to rozdzielić, gdyż jestem w rządzie, który podejmuje szereg ważnych decyzji dla całego kraju. Z drugiej strony jestem posłem, dlatego muszę godzić te obowiązki. Przedmiotem mojej troski jest Gorzów, gdzie mam centralne biuro i skąd się wywodzę. Ponadto miniony rok był dla mnie na tyle pracowity, że nie zawsze mogłam być w poselskie poniedziałki w biurze i porozmawiać ze swoimi wyborcami. Staram się to wynagrodzić w innej postaci. Również uważnie pilnuję potrzeb innych samorządów w całym województwie lubuskim, gdyż jestem odpowiedzialna nie tylko przed mieszkańcami Gorzowa, ale i regionu. Muszę powiedzieć, że ta współpraca przebiega bardzo dobrze. Poza tym niekiedy zapominamy, a warto to przypominać, że samorządy w swojej działalności wykonują mnóstwo zadań zleconych przez rząd. Często są to zadania, do których samorządy nic nie dokładają a jeszcze otrzymują pieniądze na obsługę danego zadania. Dobrym przykładem jest wypłata środków w ramach programu Rodzina 500+. I jako ministrowie staramy się jeździć w teren, żeby z jednej strony promować realizację takich zadań, z drugiej wspomagać samorządy w razie konieczności. Podobnych zadań rządowych, choćby w obszarze społecznym, jest wiele. Czasami warto przypominać, że państwo stara się dbać o ludzi słabszych, potrzebujących pomocy.
- W roli rządzącego na pewno wiele spraw można sprawniej rozwiązać. A jak wyglądało to z pozycji posła opozycyjnego?
- Przez wiele lat byłam w takiej sytuacji i wtedy moje możliwości były ograniczone. Często podejmowałam różne próby, interweniowałam w ważnych sprawach dla województwa, pisałam wnioski, zachęcałam, zgłaszałam poprawki. Nigdy nie okupowałam żadnej mównicy, ale ciężko pracowałam. Dzisiaj mam satysfakcję, że rząd, w składzie którego jestem, może podejmować konkretne działania. Jestem człowiekiem czynu i każda załatwiona, a zarazem korzystna sprawa, przynosi mi dużo satysfakcji.
- Czy dzięki pani aktywności w warszawskich kregach władzy nasze województwo jest lepiej znane?
- Jak tylko coś się dzieje na terenie naszego województwa od razu jestem zasypywana pytaniami. Ostatnio wielu ministrów pytało się mnie odnośnie ptasiej grypy. Może dlatego ze szczególną uwagą przyglądam się wszystkiemu co dzieje się u nas, żeby móc od razu ewentualnie działać, jak jest taka potrzeba.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie