2017-02-13, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jerzego Wierchowicza, radnego klubu Nowoczesny Gorzów
- Zarząd Stilonu chce wyburzyć znany w całym mieście biurowiec przy ul. Walczaka argumentując, że musi corocznie do niego dokładać. A może warto byłoby zastanowić się nad jego uratowaniem, gdyż zapewne dla wielu gorzowian jest to miejsce symboliczne i charakterystyczne?
- Decyzję podejmuje właściciel, który zapewne wszystko dokładnie przekalkulował i uznał, że nie jest w stanie dalej go utrzymywać. Przypomina mi to sprawę Przemysłówki, która w przypadku miasta będzie tylko pochłaniać koszty, a tak naprawdę nie wiadomo do czego tak naprawdę ma służyć ten obiekt. Budynek Stilonu jest na pewno zdekapitalizowany, a specjalnego sentymentu, przynajmniej ja, do niego nie mam. Z punktu widzenia architektonicznego nie jest to także jakiś piękny biurowiec. Nigdy nie pasował wyglądem do starej architektury większości przedsiębiorstwa. Jego zburzenie wydaje się być działaniem racjonalnym.
- Czy obserwując aktywność, a właściwie brak aktywności niektórych gorzowskich radnych nie ma pan przekonania, że propozycja wprowadzenia do polskiej polityki dwukadencyjności powinna zostać rozszerzona na rady lokalnych samorządów?
- Nie mam nic przeciwko temu, ponieważ postulat dwukadencyjności niesie za sobą wiele pozytywnych rozwiązań. Często bywa tak, że jak ktoś jest trzecią czy czwartą kadencję traci impet w działaniu, kończą mu się pomysły i warto w takich chwilach odświeżyć nie tylko radę miasta, samorządu gminnego, powiatowego czy wojewódzkiego, ale również inne ważne lokalne i centralne stanowiska. Napływ świeżej krwi dodaje wiele pozytywnej energii. Oczywiście jestem jednak przy tym zdecydowanym przeciwnikiem działania prawa wstecz. W państwie prawa do takich sytuacji nie może dochodzić. Popieram pomysł wprowadzenia dwukadencyjności od nowych wyborów i od tego momentu musi liczyć się czas dla wszystkich, którzy zostaną wybrani.
- W ramach internetowych konsultacji gorzowianie wybrali logo obchodów 760-lecia miasta. Czy akurat dobrym pomysłem było to, żebyśmy tak mocno ograniczali prawo wyrażenia opinii tym, którzy nie korzystają z nowoczesnych środków przekazu?
- Nie uciekniemy od rozwoju techniki. Nasze życie przenosi się do świata elektronicznego, przede wszystkim do Internetu. Tam również z coraz większą intensywnością działają media. Kto chce być aktywny musi dostosować się do tych warunków. Uważam jednak, że władze miasta powinny jeszcze zauważać mieszkańców, którzy nie przekonali się do nowoczesnych narzędzi i dać im szansę uczestniczenia w życiu lokalnym. Dlatego za wcześnie jest jeszcze na przenoszenie wszystkiego do Internetu. W przypadku wyboru logo można było zadziałać wielotorowo, by wszyscy zainteresowani mieli szansę oddania głosu.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie