2017-03-16, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Sebastiana Pieńkowskiego, przewodniczącego rady miasta Gorzowa
- Zachęca pan prezydenta Jacka Wójcickiego do zakasania rękawów i wzięcia się do pracy. Rzecz dotyczy jedynie remontów ulic w mieście?
- Mówię to z przykrością, ale dzisiaj prezydent nie panuje nad tymi remontami, a przecież wszystkie opóźnienia rzutują na inne inwestycje. Ponadto głoszenie, że prezydent odwołał decyzję urzędników odnośnie zamknięcia skrzyżowania Warszawskiej z Cichońskiego jest co najmniej dziwne i niestosowne. Przecież urzędnicy wykonują tylko polecenia prezydenta. I od razu tutaj odpieram zarzuty części mediów, że radny Pieńkowski ma wpływ na kogoś z władzy wykonawczej i kogoś rekomendował. Prezydent Wójcicki powołuje i odwołuje urzędników i radni nie mają na to wpływu. Takie jest prawo. Naprawdę powinno przestać się szukać winnych wśród wszystkich wokół, bo pełną odpowiedzialność za to, co dzieje się w mieście ponosi prezydent, który dostał mandat społeczny i on jest władzą wykonawczą. On powinien podejmować klarowne i skuteczne decyzje. Gdyby prezydent chciał działać skutecznie to w listopadzie 2016 zerwałby umowę na remont Walczaka i Warszawskiej, bo już wtedy widać było, że terminy nie będą dotrzymane. Jeżeli ktoś nie dotrzymuje terminów należy mu natychmiast podziękować. Choćby po to, by dać przykład innym wykonawcom, że w Gorzowie nie ma żartów. Od takich decyzji jest prezydent Wójcicki. Nikt inny. Zasłanianie się urzędnikami nie przystoi prezydentowi takiego miasta jak Gorzów Wielkopolski.
- Może czas najwyższy porozmawiać o tym na forum rady miasta?
- Tak, taka dyskusja zostanie wywołana. Na razie chcemy wstrząsnąć prezydentem, bo naprawdę na usta pchają się same ostre słowa. W przypadku Walczaka i Warszawskiej nie mówimy o jakimś drobnym spóźnieniu, ale wielomiesięcznym. I kiedy widzimy, że tu nadal nic się nie dzieje od razu nasuwa się pytanie, czy wykonawca jest monitorowany? Harmonogram prac powinien być bardzo dokładnie przestrzegany. Już wiemy, że takie opóźnienia spowodują zator innych inwestycji, a najgorsze co nas może spotkać to utrata ciężko zdobytych środków zewnętrznych. Przed nami są tak naprawdę dopiero wielkie remonty. Jak prezydent nie radzi sobie teraz, to co będzie dalej? I w tym trudnym czasie wyjeżdża na urlop, a mieszkańcy się denerwują, przedsiębiorcy powoli bankrutują i bezradnie rozkładają ręce. Pytam, co dalej z ul. Kostrzyńską? Czy już mamy się pożegnać z pieniędzmi i przebudową tej ulicy, bo prezydent nie umie przewidzieć protestów ekologów i nie przeprowadzić z odpowiednim wyprzedzeniem niezbędnych konsultacji?
- Mamy chyba jakiegoś pecha. Przypomnę sprawę działek przeznaczonych pod budowę telewizji czy Izby Administracji Skarbowej. Parę razy zdarzyło się w Gorzowie, że po remoncie ulic trzeba było zrywać fragmenty asfaltu i kłaść na nowo. Czy nasze problemy nie są wynikiem jakiś systemowych błędów w działaniu magistratu?
- Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. Wchodząc do urzędu każdy nowy prezydent w pierwszej kolejności dokonuje audytu i sprawdza co działa właściwie, a co należy zmienić. Prezydent Wójcicki zamiast dokładnie się temu przypatrzeć i poprawić, poprzez wymianę źle pracującej kadry, działalność poszczególnych wydziałów, skupił się na wymianie pracowników na najmniej istotnych stanowiskach. I dzisiaj ponosimy wszyscy tego konsekwencje. Jeżeli ktoś sobie nie radzi powinno mu się podziękować i nie ma to nic wspólnego z polityką. Przykładem są fatalnie skonstruowane niektóre umowy z wykonawcami. Rozumiem brak doświadczenia u prezydenta, ale mam wrażenie, że z tym wyciąganiem wniosków też nie jest najlepiej. Odnosząc się do budowy telewizji, to jest duża szansa, że się to dokona w Gorzowie, ale dopiero po tym jak parlament rozwiąże sprawę płatności abonamentu, by telewizja publiczna miała pieniądze. W tym roku zostanie zmienione prawo i sprawa powinna ruszyć z miejsca. Jeśli chodzi o Izbę decyzje leżą poza lokalną władzą, więc zostawmy to osobom, które o tym decydują.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie