2017-03-24, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Renaty Janickiej-Szyszko, dyrektorki Akademickiego Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego
- Akademickie Gimnazjum Mistrzostwa Sportowego funkcjonuje trzeci rok. Jak kieruje się placówką, w której jest małe grono uczniów, skupionych na sporcie i wyróżniających się dużą energią?
- Tego rodzaju szkoły mają swoją specyfikę. Z jednej strony muszą spełniać wszystkie wymogi stawiane przez prawo oświatowe, z drugiej życie placówki jest podporządkowane wybranej dziedzinie. W naszym przypadku jest to sport. Tu nie ma podziałów, że jeden uczeń interesuje się tym, drugim czymś innym a trzeci chodzi własnymi ścieżkami. Nawet jak się rozmawia z poszczególnymi uczniami wyczuwa się, iż dla każdego z nich sport jest najważniejszy. Pytani przykładowo o swoją przyszłość, często odpowiadają, że wiążą ją ze sportem. To powoduje, że musimy działać nieco inaczej w porównaniu do innych szkół. Bardzo ważną u nas osobą jest psycholog sportu. Pamiętajmy, że jak na sportowców przystało nasi uczniowie raz wygrywają, innym razem przegrywają. To powoduje, że jedni sobie z tym radzą, inni mają kłopoty i jesteśmy od tego, żeby udzielać im profesjonalnego wsparcia. Od razu powiem, że to działa w dwie strony. Uczymy ich, jak radzić sobie z porażkami, ale i z sukcesami. Niekiedy zwycięstwo również może zachwiać osobowością młodego człowieka. Staramy się, żeby nauka nie została sprowadzona tylko do kwestii technicznych.
- Uczniowie mają po 16 godzin wychowania fizycznego tygodniowo. Do tego dochodzą różne mecze, wyjazdy na obozy. Czy to wszystko nie wpływa negatywnie na poziom nauczania?
- Generalnie nasi uczniowie radzą sobie dobrze, choć oczywiście zdarzają się potknięcia. Jak w każdej szkole. Naszą przewagą jest to, że nie mamy zbyt dużych liczebnie klas i nauczyciele mogą bardzo szybko wychwytywać pojawiające się problemy. Dużo łatwiej jest w takim przypadku również utrzymywać stały kontakt z rodzicami oraz trenerami. Ci ostatni nie są od zajmowania się tylko szkoleniem. Aktywnie włączają się w cały proces wychowawczy. Ponadto sportowa rywalizacja przenosi się również na naukę. W pozytywnym tego słowa znaczeniu. Często obserwujemy jak uczniowie sobie pomagają, dopingują. Jak na boisku, widać u nich grę zespołową. Najwięcej zawsze zależy od konkretnej osoby i jego podejścia. W tym roku czeka nas pierwszy w historii szkoły egzamin gimnazjalny i zobaczymy, jakie będą efekty wspólnej, trzyletniej pracy.
- Od września uruchomione zostanie liceum. Czy w związku z reformą oświatową zmianie ulegnie liczba uczniów?
- Miejmy nadzieję, że będzie ich więcej. W tej chwili mamy sześć oddziałów. W pierwszej klasie gimnazjum są dwa, po jednym o profilu koszykówki dziewcząt i piłki nożnej chłopców. W drugiej klasie są trzy, w tym dwie koszykówki. Natomiast w trzeciej jest jedna koszykówki, od której zaczęła się historia placówki. Liczę, że obecne uczennice trzeciej klasy gimnazjum w większości przejdą do powstającego liceum. Powołujemy również oddział o profilu piłkarskim, do którego zaczynamy prowadzić rekrutację wśród trenującej w Stilonie młodzieży.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie