więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Bonifacego, Julity, Macieja , 14 maja 2025

W takich chwilach nikt nie myśli o pieniądzach

2017-05-08, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Piotra Palucha – drugiego trenera żużlowców Cash Broker Stal Gorzów

medium_news_header_18317.jpg

- W niedzielę poprowadził pan w zastępstwie za trenera Stanisława Chomskiego gorzowską drużynę do zwycięstwa 45:44 we Wrocławiu. Czy kiedy kontuzji obojczyka doznał Krzysztof Kasprzak, a Stal po czwartym biegu przegrywała już 6:18 wierzył pan jeszcze w końcowy sukces?

- Mecz był reklamowany jako szlagier kolejki i spełnił swoje oczekiwania. Rzeczywiście, początek był dla nas pod wieloma względami fatalny. Pechowa kontuzja Krzyśka spowodowała, że tak naprawdę musieliśmy radzić sobie czwórką seniorów, choć oczywiście każdy punkt był istotny i nie zapominam o trzech oczkach wywalczonych przez naszego juniora Rafała Karczmarza. Po kiepskiej pierwszej części spotkania nie myśleliśmy o końcowym wyniku. Bardziej skupiliśmy się na znalezieniu optymalnych ustawień sprzętu, bo gospodarze szybko uciekali nam ze startu. Wielką robotę w tym czasie zrobił Niels Kristian Iversen. To on pierwszy załapał w czym jest rzecz i reszta powoli zaczęła się do niego dopasowywać. Nikt nie załamał rąk, wspólnie szukaliśmy pomysłu na wyjście z kryzysu. Kiedy zaczęliśmy już sobie dobrze radzić pojawiła się ta iskierka nadziei, że dogonimy gospodarzy. Udało się, a zwycięstwo dedykujemy Krzyśkowi i wierzymy, że szybko do nas powróci.

- Takie spotkania przechodzą do historii, bo naprawdę rzadko się zdarza, żeby w ten sposób odwrócić przebieg wydarzeń na torze. Co było kluczem do zwycięstwa?

- Motywacja. Wszyscy w parkingu bardzo żyliśmy tym co dzieje się na torze i raz jeszcze okazało się, że wiara w sukces może nas daleko doprowadzić. Każdy szukał swoich sposobów na rozgryzienie nawierzchni. Niektórzy, jak Martin Vaculik, zmieniali motocykle i dopiero w drugiej części meczu zaczęliśmy rozumieć, w czym tkwi problem. Powiedzmy sobie również obiektywnie, że mieliśmy też trochę szczęścia w tym nieszczęściu. Tak w sporcie jest, że raz dostajesz obuchem w głowę, po chwili pech dopada rywala. Jestem dumny, że chłopacy walczyli do końca. Przykładowo Bartek Zmarzlik nie wygrał wyścigu, gdyż nie mógł znaleźć właściwej prędkości. Nie załamał się tym i swoją energią, ambicją, wolą walki wyrywał te punkty na torze. Przemek Pawlicki po meczu przyznał, że był wściekły na siebie, że przez długi czas nie mógł pomóc drużynie. Powiedziałem mu, że najważniejsze było to, że w przedostatnim biegu przywiózł bezcenne dwa oczka, dzięki którym mogliśmy potem wygrać. Wszyscy pojechali z wielkim zębem i za to im dziękuję.

- Czym dla zawodników jest wygrana odniesiona w takich okolicznościach? Czy to jest tylko zwykły kolejny mecz, czy może coś więcej?

- Na pewno w takich chwilach nikt nie myśli o pieniądzach, o tym ile zarobił a ile ewentualnie stracił w wyniku jakiś błędów. W żużlu jest jeszcze trochę tego sportu, chłopacy bardzo żyli każdym kolejnym wyścigiem, nawzajem się motywowali. Kiedy zaczęli odrabiać straty ta energia zaczęła wręcz ich rozpierać. Po ostatnim wyścigu wszyscy cieszyli się jakby zdobyli mistrzostwo świata. To była naprawdę autentyczna radość. Takie występy mocno cementują zespół, dodają wiary wszystkim pracującym bezpośrednio przy drużynie. Wspólnie przekonaliśmy się, że możemy wyjść z każdej sytuacji obronną ręką. I proszę mi wierzyć, że nie są to puste słowa. Oczywiście mogliśmy to również przegrać, ale gdybyśmy polegli na ostatnich metrach także byłbym zadowolony z determinacji i waleczności. Muszę jednak dodać, że zwycięstwo na tak gorącym terenie w niepełnym składzie jest dużym wydarzeniem, ale pamiętamy, że sezon ligowy tak naprawdę dopiero wystartował. Przed nami kolejne trudne pojedynki. U siebie pojedziemy najpierw z Fogo Unią Leszno, potem z Ekantorem.pl Falubazem Zielona Góra. Musimy dobrze przygotować się do tych pojedynków, być maksymalnie skoncentrowanym i mieć się na baczności, bo każdy rywal w PGE Ekstralidze jest trudny.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x