2017-05-15, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Elżbiety Rafalskiej, minister rodziny, pracy i polityki społecznej
- Międzynarodowy Dzień Rodziny, który obchodziliśmy 15 maja, stanowił dobrą okazję do rocznego podsumowania działania programu Rodzina 500 Plus. Jaka jest pani ocena realizacji tego programu?
- Obowiązkiem Państwa jest tworzenie warunków do powstawania i rozwoju rodzin, bo to jest najlepsza inwestycja w przyszłość. Dlatego myślę, że wszyscy wysoko oceniamy ten program. Od razu zaznaczę, że bez dobrej współpracy z samorządami zapewne byłoby zdecydowanie trudniej go wdrożyć i potem płynnie realizować każdy element. Najważniejsze, że prawie cztery miliony dzieci w kraju otrzymuje realne wsparcie. Powiem więcej, zaczynamy obserwować spadek składanych wniosków dotyczących kryterium dochodowego, co oznacza, że kondycja finansowa polskich rodzin zaczyna realnie się poprawiać. Jest to wynik coraz lepszej sytuacji na rynku pracy, jak i wzrostu wynagrodzeń.
- To jakie pani minister widzi główne korzyści płynące z programu Rodzina 500 Plus?
- Na temat jego zalet mówię od wielu miesięcy, bo są one wymierne. Podstawowe cele programu są realizowane na bieżąco, środki na jego kontynuowanie są zabezpieczone, ale największym sukcesem jest to, że w wysokim stopniu ograniczyliśmy ubóstwo w wielu polskich rodzinach. Dzisiaj nie muszą one już skrupulatnie liczyć każdej wydawanej złotówki, w szczególności na podstawowe potrzeby dziecka. Poprawiła się przede wszystkim sytuacja rodzin wielodzietnych, którym należy się wielki szacunek za trud wychowawczy. W naszym kraju rodzi się mało dzieci, ponieważ większość młodych rodziców obawia się, czy będzie ich stać na wychowanie drugiej, trzeciej pociechy. Program to również inwestycja w kapitał ludzki, która zacznie przynosić konkretne wyniki w dłuższej perspektywie czasu. Dlatego musimy uzbroić się w cierpliwość. Już widzimy, że program korzystnie wpłynął na polską gospodarkę. Weźmy województwo lubuskie. Tu w ciągu roku wypłaciliśmy prawie 570 milionów złotych, z czego większość środków została przeznaczona na konsumpcję. Zdynamizowało to popyt wewnętrzny, nastąpiło ożywienie w handlu, usługach czy w małej produkcji. Za tym idą nowe miejsca pracy. Powiem więcej, mamy przykłady, że dzięki programowi wiele matek wychowujących kilkoro dzieci jest w stanie powrócić na rynek pracy. W skali kraju wydajemy miliardy złotych, które głównie idą na pobudzenie gospodarki. Agencje ratingowe poprawiają swoje wskaźniki tempa rozwoju gospodarczego w Polsce. Dodam jeszcze, że wbrew różnym obawom skala marnotrawienia środków jest naprawdę znikoma. Są samorządy, które nie wydały ani jednej decyzji o zamianie środków pieniężnych na pomoc rzeczową. W skali kraju takie przypadki są naprawdę śladowe. Pozostaje nam jeszcze poczekać na wpływ programu na wzrost dzietności. Wiemy, że obecnie rodzi się więcej dzieci, ale potrzebujemy trochę czasu na dokonanie pogłębionej analizy. Inaczej bowiem te dane będą wyglądać w przypadku urodzeń pierwszego dziecka, inaczej kolejnego.
- Czy w ramach prowadzonych obecnie prac legislacyjnych nad poprawkami w ustawie jest propozycja zniesienia dolnego kryterium dochodowego oraz wprowadzenie górnego limitu dla najbogatszych?
- Rzeczywiście, po roku funkcjonowania programu zaobserwowaliśmy pewne nieścisłości i w tej chwili trwają prace nad zmianami w obowiązującej ustawie. Projekt znajduje się w fazie konsultacji międzyresortowych. Nie chcemy jednak naruszać fundamentów programu i kryteria dochodowe pozostaną na obecnym poziomie. Zmiany prawne dotyczą doprecyzowania przepisów, które spotykają się z różną interpretacją. Choćby opieki naprzemiennej. Chodzi tu o dzielenie świadczenia na rodziców, którzy ze sobą nie żyją, ale wspólnie wychowują dzieci. W przypadku, jeżeli czasowo porównywalnie sprawują oni opiekę nad dzieckiem, to powinni otrzymywać porównywalne część świadczenia. Kolejna sprawa to urealnienie dochodów w sytuacji prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. Bywają sytuacje, że osoby deklarują brak dochodów lub wyjątkowo niskie. Mówimy też o ujednoliceniu terminu na składanie wniosków i kilku jeszcze elementach, ale są to już bardziej sprawy techniczne.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie