2017-05-21, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jerzego Sobolewskiego, przewodniczącego klubu radnych PO
- Czy zamiast hucznie obchodzić 760 urodziny miasta nie lepiej zacząć przygotowywać się do pierwszej rocznicy remontu ulic Warszawskiej i Walczaka?
- Podchwytliwe pytanie, ale rzeczywiście na naszych oczach tworzy się pewna historia. Niechciana przez nikogo. Sprawa ta ma prawo każdego bulwersować, choć gorzowianie już bardziej się z tego wszystkiego zaczynają śmiać. Jest to śmiech przez łzy. Tuż po długim weekendzie Warszawska miała zostać otwarta, a teraz słyszymy, że może w lipcu, choć ostatnia informacja wspomina coś o końcówce maja. Można się w tym wszystkim już pogubić. Wielokrotnie spotkałem się z opinią, że ten bałagan to również wina radnych. Nic bardziej mylnego. Na każdej sesji staramy się motywować władze miasta, ale tak naprawdę winnym jest tylko wykonawca. Ale chciałbym zwrócić uwagę na coś innego. Gorzowski przykład nieudolności tego remontu powinien zostać wykorzystany do stworzenia ogólnopolskiej listy wiarygodności firm. Jeżeli wykonawcy otrzymywaliby oceny w postaci punktów czy gwiazdek za wykonanie poszczególnych inwestycji i taki ranking byłby powszechnie znany, to jestem przekonany, że ta krakowska firma nigdy by już nie zdobyła żadnego zlecenia. Oczywiście, że opóźnienia zdarzają się wszędzie, ale jeżeli dana firma sumiennie pracuje, to nikt nie ma o to pretensji. Nie zawsze można przewidzieć pojawiające się przeszkody. Weźmy ulicę Borowskiego. Tam chciano pracować, a że pojawiły się przyczyny obiektywne, należało to przyjąć do wiadomości i w pełni zrozumieć. Natomiast na Walczaka czy Warszawskiej tych pracowników miesiącami trudno było dojrzeć.
- Wierzy pan w planowe rozpoczęcie remontu ulicy Kostrzyńskiej w sytuacji – jak to określił pana klubowy kolega Robert Surowiec – miasto znalazło się w rękach ekoterrorystów?
- Na pewno nie użyłbym takiego określenia, bo nie chcę, żeby sprawy inwestycji drogowych były podciągane pod zamówienia polityczne. Faktem jest jednak, że za dużo jest tej polityki, a za mało rozsądnego myślenia. Nikt nie chce działać przeciw przyrodzie, każdy rozumie co oznacza okres ochronny, lecz inicjatorzy blokowania inwestycji poszli zbyt daleko. Jestem przekonany, że budowa ruszy zgodnie z planem i będzie realizowana z pominięciem kabaretu, jaki obserwujemy przy remoncie Walczaka i Warszawskiej.
- Przed nami są kolejne inwestycje nie tylko drogowe. Jakie należy wyciągnąć wnioski, żeby np. budowa CEZiB, hali sportowej czy Kwartału Kultury przebiegała sprawniej?
- Ameryki nie mam zamiaru odkrywać i tak jak większość specjalistów mówi należy skupić się na trzech podstawowych zasadach przy wyborze wykonawców. Pierwszy powinien dotyczyć wyboru firmy pod kątem jej dokonań na gorzowskim rynku. Najlepiej, gdyby każdorazowo to byli lokalni wykonawcy. Druga sprawa to kary umowne. Ich wysokość musi być motywująca do pracy a nie do jej odkładania. No i pozostaje jeszcze nadzór. Ciekawym rozwiązaniem jest etapowanie prac i ich częściowy odbiór. W takiej sytuacji ważne jest przygotowania wiarygodnego i realnego harmonogramu, dzięki któremu na bieżąco będzie można nadzorować postęp prac.
RB
Trzy pytania do kom. Grzegorza Jaroszewicza, rzecznika prasowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie