2017-06-01, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Grażyny Wojciechowskiej, radnej i prezesa fundacji ,,Czysta Woda’’
- W poniedziałek, 5 czerwca w gorzowskiej filharmonii odbędzie się V Konferencja Młodzieży ,,Wakacje’’. Czego będzie dotyczyła i na jakie efekty liczy pani?
- Główną ideą konferencji corocznie jest przypominanie naszym uczniom o podstawowych zasadach bezpieczeństwa szczególnie w okresie wakacyjnym. Zarówno nad wodą, w drodze, na obozach, ale też bezpieczeństwa rozumianego inaczej, wchodzącego w obszar zachowań patologicznych. Czyli unikanie brania narkotyków, dopalaczy, picia alkoholu. Nie uciekamy od innych zagrożeń, jak choćby handlu ludźmi. W trakcie konferencji są prowadzone szkolenia w obszarze ratownictwa medycznego. W tym roku szykujemy naprawdę fajny pokaz. Zapraszam w poniedziałek na 10 rano, gdzie przed filharmonią zorganizowana zostanie akcje ratowania uczniów uczestniczących w ciężkim wypadku samochodowym. Oczywiście będzie to symulacja z udziałem wszystkich służb ratowniczych. Szkoły biorące udział w konferencji każdorazowo otrzymują certyfikat uczestnictwa, ale ważniejsze, że dostają również płyty z instruktażem oraz z różnymi wykładami, które miały miejsce rok wcześniej. Potem to wszystko jest prezentowane w szkołach dla pozostałych uczniów. Dzisiaj już wiem, że pomysł organizowania tych konferencji to był strzał w dziesiątkę. Te różne prezentacje, pogawędki naprawdę działają na wyobraźnię i pozostają w świadomości uczniów. Efektem tego jest, że wszyscy wracają 1 września zdrowi do szkół, a jak komuś coś się stanie, to najczęściej są to drobne sprawy. Innym atutem konferencji jest to, że wszyscy prelegenci angażują się w przedsięwzięcie społecznie, bo im też zależy na wspólnym dobru.
- Jak to jest, pani zdaniem, z dzisiejszym wychowywaniem dzieci?
- Zawsze najważniejsze jest, żeby dzieci w każdych warunkach miały poczucie bezpieczeństwa. W pierwszej kolejności ze strony rodziców, z drugiej otoczenia, czyli szkoły, przyjaciół, znajomych, ale i nas wszystkich. W dzisiejszym trochę zwariowanym świecie często zapominamy, że z dziećmi trzeba rozmawiać, być cierpliwym. Powiem może rzecz trochę niepopularną, ale o tym trzeba czasami mówić. Ileż to razy pozostawione same sobie mniejsze czy większe dzieci schodziły na złą drogą, sięgały po narkotyki, w skrajnych przypadkach popełniały samobójstwa. Proszę też zwrócić uwagę na rosnącą agresję wśród młodych ludzi, w tym dziewcząt. Niedawno mieliśmy taki przykład z 14-latkami w roli głównej. Jest to na pewno znak czasu. Rodzice są zapracowani i za bardzo nie umieją poświęcić wystarczającą dużo czasu swoim pociechom. Jest to ważne szczególnie w obliczu zbliżających się wakacji. Jak jest szkoła, to jeszcze młodzież ma co robić. W wakacje tego czasu jest mnóstwo i nie każdy umie go właściwie wykorzystać.
- Jest pani byłą nauczycielką, jak widzi pani obecną młodzież na tle tej sprzed kilkudziesięciu lat?
- Nie robię takich porównań, bo bez względu na czasy młodzież jest fantastyczna. Zdecydowana większość młodych ludzi to osoby mądre, a obecnie bardzo rozwojowe. Szybko poznają języki, są otwarci na świat. Dawniej istniały spore bariery, ale bez względu na czasy podział jest podobny. W każdej grupie znajdzie się niewielki odsetek dzieci i młodzieży, która schodzi na złą drogę. I o nią trzeba zadbać. Czasami działania muszą być zdecydowane, jeżeli mają przynieść oczekiwany skutek. Najważniejsze, że rodzice już na najwcześniejszym etapie wychowania muszą pamiętać, że ,,czym skorupka za młodu…’’. Dzisiaj rodzice często myślą, że wszystkie problemy załatwią poprzez kieszonkowe. Tak to nie działa. Najważniejsza jest miłość, szacunek, rozmowy. Jak dziecko czuje, że jest kochane od razu czuje się bezpieczne, a wtedy dużo łatwiej jest mu znaleźć się w świecie zewnętrznym. Jestem przeciwna tzw. bezstresowym wychowaniu. To jest zbyt wygodne życie. Dziecko od maleńkości musi rozumieć, że obok przyjemności ma także obowiązki. Powinno najpierw nauczyć się posprzątać zabawki, potem własny pokoik, a z czasem pomagać rodzicom w wyniesieniu śmieci i w posprzątaniu całego mieszkania. Nie wyobrażam sobie natomiast takich sytuacji, że rodzice płacą dzieciom za dobre stopnie czy pójście do sklepu po zakupy. Dzieci należy uczyć uczestniczenia we wspólnym życiu rodziny, szkoły. Należy uczyć pomagać innym. Bezstresowe wychowanie prowadzi do tego, że dzieciak domaga się wszystkiego szantażem. Potrafi w sklepie tupać nóżkami, bo chce to czy tamto. To jest zła droga do wychowania.
RB
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej