2017-06-28, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Manuela Dębickiego, organizatora Spotkań Zespołów Cygańskich Romane Dyvesa
- Jesteśmy blisko 30. edycji Spotkań Zespołów Cygańskich Romane Dyvensa, bo już za rok czeka nas jubileuszowa impreza. W czym tkwi siła tego festiwalu?
- Przede wszystkim w autentyczności i poziomie prezentowanej muzyki. Przez 29 lat nie było zespołu, który zagrałby u nas z playbacku. Od samego początku zainteresowanie występami u nas było bardzo duże i każdorazowo trzeba było dokonywać selekcji, żeby stawiać na najlepszych. Zawsze mamy topowe zespoły cygańskie oraz nie cygańskie, ale wykonujące muzykę cygańską. Nasz festiwal ma otwartą formułę. Przez wiele dziesięcioleci muzyka cygańska była powszechnie przedstawiana jako muzyka biesiadna i to jeszcze w mocno spłyconej wersji. Dzięki naszej imprezie pokazaliśmy, że cygańska muzyka jest bardzo piękna i bogata. Wynika to z tego, że Cyganie pochodzą z różnych stron świata i doskonale zaadoptowali muzykę z regionów, w których zamieszkują. To Cyganie odkryli hiszpańskie Flamenco, mamy wspaniałą muzykę bałkańską, swoją muzykę mają Cyganie z Rosji, Czech czy Polski. Muzyka jest tak różnorodna i bogata, że stąd bierze się ta siła festiwalu.
- Czy miejsce organizowania Romane Dyvensa ma także wpływ na prestiż i popularność imprezy?
- Oczywiście, bo Gorzów jest dosyć specyficznym miejscem. Jest jednym z najbardziej bogatych miast w kulturę cygańską. To tutaj zatrzymał się tabor Edwarda Dębickiego, mojego ojca, razem z Papuszą i początkującym teatrem muzycznym Terno. Jeszcze w czasach poprzedniego ustroju, bo w 1989 roku wystartowaliśmy z naszymi spotkaniami zespołów cygańskich. W Gorzowie dzieje się naprawdę bardzo dużo. To wynika z pełnego szacunku i tolerancji między społecznością cygańską i polską. Zresztą ta współpraca zawsze tu się świetnie rozwijała na każdym szczeblu, co miało istotne przełożenie na rozwój kultury, a przede wszystkim muzyki. I jeszcze dodam, że trudno byłoby organizować świetną imprezę bez włożenia w nią całego serca. To pozwala rozwijać festiwal.
- Na jubileusz festiwalu musimy poczekać, ale czy z okazji 760-lecia urodzin naszego miasta coś specjalnego przygotowujecie 30 czerwca, kiedy to odbędzie się Romane Dyvensa?
- Myślę, że takim specjalnym wydarzeniem będzie to, że nasz festiwal zostanie obsłużony przez Telewizję Polską, dokładnie jej 2 program. Stało się to dzięki naszym staraniom oraz prezydenta miasta Jacka Wójcickiego. Postanowiliśmy również zmienić koncepcję festiwalu na bardziej nowoczesną i pójść w kierunku tego, co widzowie mają okazję oglądać w serbskim Guca. To jest bardzo znany bałkański festiwal. Inną nowością będzie zapożyczenie niektórych elementów woodstockowych. Chcemy pójść w kierunku stworzenie wielkiej wspólnej zabawy, dlatego festiwal odbędzie się na nadwarciańskich błoniach, a wstęp jest bezpłatny. Tu nie chodzi tylko o słuchanie, ale również o fajną zabawę. Królować będzie muzyka bałkańska. W sumie wystąpi sześć zespołów, z czego dwa z Rumunii i jeden z Macedonii. Nie zabraknie również tradycyjnego folkloru.
RB
Trzy pytania do Adama Stańczuka, prezesa Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Tenisa w Gorzowie