więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Agnieszki, Magdaleny, Serwacego , 13 maja 2025

Kiedy padają zaskakujące rozstrzygnięcia sport staje się jeszcze piękniejszy

2017-07-09, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Bartosza Zmarzlika, drużynowego mistrza świata na żużlu

medium_news_header_18972.jpg

- Proszę na wstępie przyjąć gratulacje z okazji drugiego złotego medalu w karierze, wywalczonego w rywalizacji seniorów. Dla wielu to mistrzostwo w Lesznie miało być formalnością, ale walki nie zabrakło. Jak oceniasz same zawody?

- Zacznę od tego, że nie żyjemy w oderwanym świecie i wszelkie informacje płynące przed finałem do nas docierały. Przyznam, że wywoływana przez otoczenie presja była ogromna, a nikt nie lubi przegrywać i musieliśmy przygotować się na twardą walkę. Cieszę się, że każdy z nas wytrzymał to napięcie. Wszyscy chłopacy pojechali wyśmienicie i sięgnęliśmy po kolejne mistrzostwo świata dla Polski. Radość jest tym większa, że jesteśmy zgraną paczką kumpli, razem zdobywaliśmy wcześniej mistrzowskie tytuły w juniorach, teraz wygrywamy w gronie seniorów. To naprawdę jest wielka sprawa.

- Przed rokiem zwyciężyliście w Manchesterze, teraz powtórzyliście sukces przed własną, blisko 20-tysięczną publicznością. Czy taki sukces bardziej smakuje?

- Atmosfera była fantastyczna. Stadion był nie tylko w całości wypełniony widzami, ale czuliśmy też wsparcie płynące z ich strony. Naprawdę chciałbym im serdecznie za to podziękować. Wszystkim, zarówno tym leszczyńskim, ale również przyjezdnym kibicom, bo widziałem fanów niemal z całego kraju. To jest budujące, kiedy widzisz, że potrafią przyjechać ludzie z odległych zakątków, żeby dopingować. Ale jeszcze piękniejsze było to, że robili naprawdę świetną robotę na trybunach. Ten doping rozchodził się chyba po całym regionie. Wszędzie był słyszalny. Oczywiście taka żywa reakcja ma wpływ także na nasze poczynania. Stajesz przed taśmą i myślisz, że trzeba zrobić wszystko, żeby na zawieść tych kilkunastu tysięcy fanów. Nie jest to proste, ale kiedy udaje się ta radość jest podwójna.

- Spodziewałeś się, że Szwedzi będą tak trudnym rywalem, że będą inne niespodzianki?

- Jak wspomniałem, nikt nie chce przegrywać i Szwedzi poczuli swoją szansę. Mieli oni zresztą okazję pojechać u siebie w półfinale, co pozwoliło im się scementować. My zaś czekaliśmy na wszystkich, gdyż mieliśmy pewne miejsce od razu w finale. Te dni oczekiwania staraliśmy się wypełnić treningami, szukaliśmy najlepszych rozwiązań sprzętowych. Wszystko świetnie wypaliło. A co do niespodzianek? To jest sport. Kiedy padają zaskakujące rozstrzygnięcia myślę, że wtedy ten sport staje się jeszcze piękniejszy.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x