2017-08-03, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marcina Kurczyny, szefa klubu radnych Gorzów Plus
- Czy nie przyszedł czas, żebyśmy w Gorzowie rozpoczęli poważną dyskusję na temat budowy północnej obwodnicy miasta?
- Sam pomysł oczywiście jest zacny i dobry, ale trzeba spełnić dwa warunki. Pierwszy dotyczy przygotowania koncepcji, planu działania, rozpoczęcia nad nią dyskusji i poszukania najlepszego rozwiązania. Dużo jednak ważniejszy jest drugi warunek dotyczący znalezienia źródeł sfinansowania inwestycji. To zadanie nie mieści się w możliwościach finansowanych miasta i zapewne przez kolejne lat ten stan rzeczy się nie zmieni. Jeżeli chcemy to zrobić, to tylko w oparciu o środki zewnętrzne, z niewielkim naszym wkładem. Może dlatego do tego tematu co chwilę wracamy, ale bez określenia jasnej drogi. Wszystkie większe miasta borykają się z infrastrukturą drogową, stąd aglomeracje posiadające obwodnice mają trochę łatwiej. Jako szeregowy radny mogę tylko zachęcić do rozpoczęcia prac nad realizacją tego pomysłu, zwłaszcza że w planie jest remont ulicy Walczaka w kierunku Różanek. Północna obwodnica wpisuje się na pewno w strategię rozwoju miasta, ale musimy liczyć się z tym, że nie nastąpi to szybko. Oczywiście, trzeba cały czas szukać drzwi, do których można zapukać celem złożenia wniosków o sfinansowanie budowy.
- Jak komentuje pan niedawny list otwarty radnych z klubu Nowoczesny Gorzów, którzy wezwali prezydenta do energicznych działań lub ustąpienia ze stanowiska?
- Jestem rozczarowany postawą kolegów z tego klubu, zwłaszcza że składa się on z radnych, o których nigdy bym nie pomyślał, że skupią się na prezentowaniu populistycznych haseł. Raczej liczyłem z ich strony na merytoryczną pracę, ale coraz częściej na sesjach rady koledzy z Nowoczesnej skupiają się na prowadzeniu kampanii wyborczej. Propozycja, żeby prezydent teraz ustąpił jest nierealna. W przyszłym roku mamy wybory i to będzie dobry czas na ocenę pracy prezydenta i całej rady. Szkoda, że nie ma z ich strony ciekawych propozycji. Obawiam się, że z każdym miesiącem dynamika prowadzonej przez nich kampanii będzie wzrastała, co nie jest korzystne dla miasta. Przypomnę, że jeszcze niedawno panowie z Nowoczesnej chcieli budować duży proprezydencki klub, ale ich pomysł nie do końca wypalił i mam wrażenie, że przez to obrazili się na niektórych radnych.
- Jak pan wspomniał, do wyborów mamy ponad rok i jeżeli kampania wyborcza ma rosnąć na sile, to czy znajdzie się czas na dokończenie w rozsądnym terminie rozpoczętych inwestycji oraz ruszenie z nowymi, których w planie jest sporo?
- Boję się, że nie da się połączyć kampanii z rozwiązywaniem naszych codziennych problemów. Potrzebna jest dobra wola wszystkich stron, a jej nie widać. Mogę w tym miejscu apelować tylko do prezydenta, żeby skupił się na pracy, pilnował urzędników, bo on zostanie rozliczony przez mieszkańców za swoją pracę, a nie za słowa opozycji. Dla niego najlepszą kampanią, o ile będzie chciał ponownie startować w wyborach, będzie rozwiązanie nabrzmiałych problemów i wyprowadzenie wszystkich inwestycje na prostą.
RB
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej