2017-08-15, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jana Kaczanowskiego, wiceprzewodniczącego rady miasta
- Ucieszył się pan, kiedy pojawiła się informacja, że możemy pozyskać nawet 20 milionów złotych na remont ulic Myśliborskiej i Szczecińskiej aż do ulicy Mosiężnej?
- Oczywiście, przecież ta inwestycja drogowa jest odkładana od wielu, wielu lat. O tym, że jest ona potrzebna nie trzeba nikogo przekonywać. Potrzebny jest nam dobry wyjazd z miasta na drogę S-3, jak też wjazd już do centrum. Tak na marginesie, każda inwestycja drogowa będzie przeze mnie ciepło przyjmowana. Mamy w tym zakresie spore zapóźnienia i najważniejsze, żeby sukcesywnie modernizować drogi. Bardzo potrzebna jest ponadto dyscyplina przy realizacji poszczególnych prac.
- Nie obawia się pan, że boom budowlany, który zaczyna występować w kraju negatywnie wpłynie na terminowość realizacji dużych gorzowskich inwestycji, że wspomnę nie tylko o drogach, ale CEZiB, instytucjach kultury przy Przemysłówce czy hali sportowej?
- Dotknął pan sprawy, którą należało przewidzieć dużo wcześniej. I nie chodzi tutaj o Gorzów, ale cały kraj. Już kilka lat temu ekonomiści przewidywali, że z chwilą największego wydatkowania środków unijnych pojawią się kłopoty ze znajdowaniem dobrych wykonawców, a ceny poszybują w górę. Niewiele zrobiono, żeby w tym czasie usprawnić prawo i dać więcej narzędzi samorządom w wyborze wykonawców, co mogłoby poprawić terminowość realizacji inwestycji. To nie wszystko. Już 1 października pojawi się groźba odejścia z rynku pracy w skali kraju około 320 tysięcy pracowników. Jest to efekt powrotu do starych zasad przechodzenia na emerytury. W części będą to specjaliści od budownictwa czy innych specjalności pośrednio związanych z inwestycjami unijnymi. Kto ich zastąpi? Przykładowo w Gorzowie wskaźnik bezrobocia wynosi około trzech procent, czyli tak naprawdę nie ma u nas bezrobocia. Jak jeszcze część osób odejdzie na emerytury, to już w ogóle będzie kłopot. Mam jednak nadzieję, że jakoś poradzimy sobie z tym kłopotami i za kilka lat będziemy już cieszyli się z nowych ulic oraz innych obiektów użyteczności publicznej. Bo jak teraz nie wykorzystamy danych nam pieniędzy, to w przyszłości już nigdy nie będziemy mogli z tego skorzystać w tak dużym zakresie.
- Nasze miasto znalazło się na 12. miejscu w rankingu „Kreatorzy rozwoju kultury miejskiej”. Jest to powód do radości?
- Tak, bo to pokazuje, że wcale nie jesteśmy takim ,,nijakim’’ miastem. Jeżeli chodzi o kulturę mamy filharmonię, świetny teatr, piękny amfiteatr, Jazz Club pod Filarami, mnóstwo cyklicznych imprez znanych w całym kraju. Jako gorzowianie nie zawsze umiemy docenić to co mamy, często czynią to za nas inni. Może dlatego, że jednak całą uwagę skupiamy na wspomnianej wcześniej infrastrukturze i tym żyjemy na co dzień. Jak załatwimy te sprawy i do tego dojdą nowe siedziby MOS oraz MCK, to myślę, że bardziej zaczniemy wykazywać dumę z posiadanych walorów z obszaru kultury. Pamiętajmy również, że o danym środowisku nie decydują nawet budynki, ale ludzie. Tu również mamy wiele do zrobienia. Czas najwyższy, żebyśmy potrafili korzystać z mądrości gorzowian, a nie stawiali głównie na osoby z nadania politycznego.
RB
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej