więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Agnieszki, Magdaleny, Serwacego , 13 maja 2025

Radni nie powinni być od tego, aby coś komuś załatwiać

2017-08-28, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Michała Szmytkowskiego, byłego już radnego klubu Ludzie dla Miasta 

medium_news_header_19407.jpg


- Dlaczego złożył pan mandat radnego Gorzowa?
- Kiedy dostałem się do rady miasta, wraz z całą rodziną zaczęliśmy planować nasz powrót na stałe do Polski. Niestety, plany pokrzyżował nam nawrót mojej choroby. Podstawowe leczenie było wyniszczające i coraz mniej skuteczne, przez co podjęto decyzję o zmianie leków. Leki te nie są refundowane w Polsce, gdzie roczne leczenie kosztuje od 40 do 80 tysięcy złotych. Nie mogąc powrócić do Gorzowa, nie mogę służyć mieszkańcom jako radny, stąd ta decyzja. Ostatnie trzy lata nauczyły mnie jednak dużo. Widziałem z bliska, jak trzaskają kręgosłupy moralne, jak układy zamykają usta, jak milkną ludzie, którzy swoją posadę zawdzięczają partii, jak władza i status społeczny wpływa na słabe charaktery, jak zatrważająco płytka jest wiedza, doświadczonych wydawałoby się radnych, o podstawowych zadaniach Proszę sobie wyobrazić, że część z nich nawet nie wie, skąd i jakie są źródła przychodów budżetowych miasta, nie wiedzą, skąd biorą się pieniądze, którymi dysponują, nie rozróżniają majątku miasta od majątku i zadań jednostek państwowych. Po tych trzech latach wiem na pewno, że jeżeli my mieszkanki i mieszkańcy Gorzowa nie będziemy uczestniczyć w sesjach i komisjach rady miasta, nie zaczniemy przychodzić na spotkania, nie zawalczymy i nie podniesiemy głosu, to nasza demokracja będzie tylko pustym sloganem.
- Czy był sens startowania do rady miasta, kiedy szybko się okazało, że pańska aktywność może być realizowana na odległość, gdyż częściej przebywał pan w Szwecji niż w Gorzowie?
- Na to pytanie łatwo mi odpowiedzieć, ponieważ cały czas wierzę w ruch miejski, siłę mieszkańców miasta i samorząd z prawdziwego zdarzenia. Wiem, że wielu postrzega to jako naiwność, lecz dla mnie to jest wartość, o którą trzeba walczyć. Mimo odległości jednak wiele się udało zrobić. Zapoczątkowałem spotkania z mieszkańcami w terenie, które do dzisiaj z niesamowitym odzewem i zaangażowaniem realizuje Marta Bejnar-Bejnarowicz. Radni zrozumieli, że sesja w środę o 11.00 to godzina, w której ludzie pracują, dlatego sesję odbywają się później. Jest przygotowany plan dróg rowerowych, którego pilnujemy, a który już nie raz próbowano pominąć. Placówka wsparcia dziennego dla małych gorzowian nadal istnieje. Coraz więcej gorzowian przychodzi na komisje i sesje, coraz więcej głosów i inicjatyw pojawiających się w mediach społecznościowych. Bez inicjatywy obywatelskiej Ludzie dla Miasta ta rada miałaby bardzo ponure oblicze. Myślę, że dzięki temu, że jesteśmy, krzyczymy, reprezentujemy mieszkańców, którzy nie są w stanie się przebić przez ten magistracki beton, tworzymy prawdziwe społeczeństwo obywatelskie. Żadna z tych spraw nie jest moją osobistą zasługą, ale jestem dumny z tego, że mogłem się do tego przyczynić i cały czas stać po stronie mieszkańców naszego miasta. Ogromnie żałuję i przepraszam, że nie mogłem oddać się w stu procentom służbie mieszkańcom, do tego mnie przecież wybrali. Mam głęboką nadzieję, że jeszcze nie raz będę mógł razem z nimi walczyć o sprawiedliwość społeczną, demokrację, o miasto dla ludzi - wszystkich, bez względu na pieniądze czy status społeczny.
- Powiedział pan, że dalej będzie pan walczył o swoje miasto. W jaki sposób?
- Na pewno bez łatki radnego ze Szwecji będzie mi o wiele lżej pisać. Bardzo bolały mnie płytkie docinki życzliwych dotyczące mojej pracy, zamieszkania czy nieobecności. Niektórzy nawet straszyli prokuraturą, mimo że przecież służyłem pomocą każdemu, kto zwrócił się do mnie w miejskiej sprawie i wiem, że nadal to będę robił. Nieraz wystarczy kogoś przekierować, a samemu znieść sztuczną barierę pomiędzy mieszańcami a radnymi, którzy są po to, by z nimi rozmawiać i słuchać, służyć radą i pomóc się odnaleźć w urzędniczym zgiełku. Radni na pewno nie powinni być od tego, aby coś komuś załatwiać. Nie chcę deklarować więcej, bo nie wiem na ile mi zdrowie i czas pozwolą, ale zapewniam, że planów i energii do działania mi nie zabraknie.

RB
 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x