2017-08-29, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Janusza Markuszewskiego, gorzowskiego muzyka i nauczyciela muzyki
- Zaczyna się nowy rok szkolny. Jak będzie wyglądało kształcenie muzyczne w szkołach?
- Myślę, że się nic wielkiego nie zmieni. Jednak wydaje mnie się, że zostanie położony większy nacisk na muzykę narodową mówiącą o naszej tożsamości. Dobry nauczyciel, dobry pedagog poprowadzi zajęcia tak, aby przybliżyć naszą kulturę, z dobrymi przykładami, żeby ludzie mogli i umieli odróżniać śpiew od deklamacji, żeby nie zakochiwać się w muzyce zachodniej. Mamy swoją kulturę, mamy swoją muzykę, swoich kompozytorów, jesteśmy wielkim narodem o dużych tradycjach, więc myślę, że będzie dużo dobrych rzeczy. Wszystko bowiem zależy od nauczyciela.
- Gorzowskie dzieci lubią się uczyć muzyki?
- Zauważyłem ostatnio, że jest mały regres w tej materii, ale dzieci są chętne. Dzieci, a gorzowskie w niczym się od innych nie różnią, lubią muzykować. Lubią się bawić muzyką. Lubią tworzyć. Jednym słowem, nie jest źle, bo dzieci lubią muzykę. Ważne jest, żeby uciekać od tej tak zwanej galanterii, mizerii muzycznej, od szumu, który udaje muzykę. Bo na razie mamy chłam, utwór jednego dnia, jednej nocy, jednego tygodnia.
- Jaki ma pan klucz, żeby porywać dzieci do nauki muzyki?
- Dzieci obserwują zawsze nauczyciela. Patrzą, co i jak można zrobić. Nie można bowiem udawać. Jeśli uczeń widzi, że pedagog coś gra, udaje, to nic z tego nie będzie. A jeśli widzi, że pedagog naprawdę gra, pięknie improwizuje, z przysłowiowego kotka, który wlazł na płotek, potrafi zrobić piękny utwór jazzowy, a temat z muzyki klasycznej pokazać inaczej, to uczeń w to idzie. Wszystko zależy od człowieka, od mentora, od jego postawy. To jest klucz do sukcesu w uczeniu muzyki. Trzeba być nauczycielem, pedagogiem, który kocha to, co robi. Wtedy jest rzeczywiście sukces.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej