2017-09-21, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marka Piechockiego, melomana, poety, animatora życia muzycznego
- W Filharmonii Gorzowskiej można oglądać pana wystawę. Co to jest za ekspozycja?
- To są wydrukowane w formacie plakatu teksty z mojego tomiku wierszy „Ad Libitum”, który zresztą ma już kilka lat. Ta wystawa była jakiś czas temu pokazywana w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej. Jako że są to teksty ściśle o muzyce i z muzyką związane, niektóre z nich dedykowane są muzykom Filharmonii Gorzowskiej oraz innym muzykom, na przykład pianistce Joasi Marcinkowskiej, i dlatego chciałem pokazać tę wystawę właśnie w Filharmonii.
- Co rozumie pan pod określeniem - teksty ściśle związane z muzyką?
- Teksty te opowiadają o muzyce, konotacjach muzyki z literaturą, ale przede wszystkim opowiadają o moim doświadczeniu tej muzyki. I dlatego ten tomik nazywa się „Ad Libitum”. Co to znaczy? Otóż kompozytorzy, pisząc swoje kompozycje, na niektórych zaznaczali właśnie taką adnotację – Ad libitum, co oznacza, że wykonawca ma dowolność w wykonaniu. Oczywiście wszystkie nutki muszą być zagrane, ale może utwór inaczej zinterpretować, niż zamysł kompozytora. Teksty, które ja napisałem, też są właśnie ad libitum. Jest to bowiem moje osobiste spojrzenie na dany utwór, moje konotacje tej muzyki z literaturą czy z przyrodą.
- Czym dla pana jest muzyka?
- Wszystkim. Muzyka jest najważniejsza. Bez muzyki nie ma życia. No i bez lasu też. To są moje dwie wielkie pasje. Las i muzyka. No i do tego oczywiście w sposób szczególny dochodzi Chopin. Może to kogoś zaskoczyć, ale ja słucham także innych rodzajów muzyki, a nie tylko klasyki. Może to być blues choćby. Ostatnio słuchałem Beth Hart – to był koncert z Nowego Jorku. I to było coś niesamowitego. Niewiele instrumentów, ona sama grała na pianinie, do tego gitarzysta solowy, gitarzysta basowy i perkusja. A było tyle muzyki, takiej niesamowitej, że ja chyba do pierwszej w nocy tego słuchałem. I cały czas do tego wracam.
Renata Ochwat
Wystawę „Ad Libitum” Marka Piechockiego można oglądać w foyer Filharmonii Gorzowskiej do 16 października.
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej