Na szczęście pozostali tutaj ludzie z kwalifikacjami

2017-10-05, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Stanisława Iwana, wiceprezesa Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej

- KSSSE obchodzi jubileusz 20-lecia działalności. Jest powód do świętowania?

- Tak, proszę zobaczyć, ile miejsc, w których 20 lat temu pasły się krowy, dzisiaj jest zagospodarowanych na nowoczesny przemysł. Gdyby nie było Strefy pewnie jakaś część byłaby zajęta, ale nie przypuszczam, że aż tak duża. Proszę zwrócić uwagę, że około 2.100 hektarów terenów inwestycyjnych jest objętych działalnością naszej spółki, z czego połowa w województwie lubuskim. Natomiast cała ilość uzbrojonych terenów w województwie to trzy tysiące hektarów. Mając więc 30-35 procent mamy zdecydowanie więcej u siebie firm. I to jest najlepsza odpowiedź, jaką rolę przez te 20 lat spełniła Strefa dla rozwoju gospodarczego województwa.

- W czym tkwi źródło tak dobrych wyników handlowych spółki?

- W ludziach. Mamy bardzo dobrą i stabilną załogę, która nabierała doświadczenia, a także kształciła się na przestrzeni tych dwóch dekad. Dzisiaj zdecydowana większość pracowników to specjaliści najwyższej klasy, szczególnie w obszarze prowadzenia rozmów inwestycyjnych i zdobywania inwestorów. Pamiętajmy również, że nasz region lubuski po zmianach ustrojowo-gospodarczych znalazł się w dramatycznym położeniu gospodarczym. Zadecydowały o tym przynajmniej trzy czynniki. Po pierwsze, dominowały u nas tereny popegerowskie, które leżały odłogiem. Coś należało zrobić, żeby je wykorzystać, a przede wszystkim stworzyć nowe miejsca pracy, gdyż bezrobocie było dramatycznie wysokie. Dalej, z naszych terenów wyprowadzono kilka dywizji wojsk radzieckich i polskich, a spora część gospodarki pracowała na ich potrzeby. Trzeci czynnik to przemysł. Runął niemal z dnia na dzień i nie było pomysłu czym go zastąpić. Na szczęście pozostali ludzie z kwalifikacjami i kiedy pojawiła się Strefa łatwiej było to wszystko krok po kroku odbudowywać już na nowych zasadach. Dzisiaj można powiedzieć, że to nam się udało, w czym Strefa miała bardzo duży wkład. Atutem okazało się również to, że leżymy na pograniczu i mogliśmy przyciągnąć dużo kapitału z Niemiec.

- Jakie najważniejsze wyzwania stoją przez spółką w najbliższym czasie?

- Wyzwaniem będą teraz zmiany zachodzące w prowadzeniu SSE. Do perfekcji mamy opanowane to, jak funkcjonować w obecnych realiach, ale każda nowa sytuacja wymaga innego nastawienia i dostosowania się do tego. Strefy staną się teraz spółkami zarządzającymi, a w sytuacji kiedy inwestor będzie mógł teraz dużo swobodniej wybierać dowolne miejsce do inwestowania spowoduje, że nasze zabiegi o pozyskiwanie inwestorów będą wymagały jeszcze cięższej pracy. Przejście z kryteriów ilościowych na jakościowe będzie wiązało się z trudniejszą selekcją. Do tego dojdą inne kryteria. Już trzeba się do tego przygotowywać, ponieważ ustawa w tym zakresie powinna zostać przyjęta do końca roku i wszystko zacznie funkcjonować zapewne krótko po wejściu w życie nowych przepisów. Oczywiście pozwolenia wydane w tej chwili będą funkcjonowały na obecnie przyjętych zasadach. Natomiast nowi inwestorzy, których obejmie nowa ustawa, będą działać na jej podstawie.