2017-10-07, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marcina Ciężkiego, aktora i konferansjera
- Poprowadziłeś koncert inauguracyjny cykl Koncertów Familijnych w Filharmonii Gorzowskiej. To cykl dla dzieci. Co trzeba zrobić, żeby tacy mali melomani cię słuchali?
- Przede wszystkim trzeba pamiętać, że słuchacze tych koncertów to naprawdę małe dzieci. Dlatego trzeba do nich mówić bardzo prostym językiem. Takim dla nich zrozumiały. Trzeba też stosować niekiedy obrazkiem, po to, żeby mgły wynieść z koncertów trochę ciekawostek, może zapamiętać muzykę, może też instrumenty, które były podczas takiego wydarzenia prezentowane.
- Muzyka w Filharmonii to klaska. Jak więc zachęcić dzieci do słuchania właśnie takich kompozycji?
- Można zacząć od utworu programowego, jakim jest suita. To właśnie części suity „Szeherezada” słuchali najmłodsi melomani na inauguracyjnym koncercie. I tu połączyliśmy zarówno muzykę, jak i słowo oraz co bardzo ważne, obrazek, wizualizację. Jak się to wszystko sprawnie połączy, nie zagada najmłodszych, nie zanudzi ich rodziców, to można mówić o sukcesie.
- A co z twoimi planami artystycznymi na najbliższy czas? Bo chyba nie będziesz się tylko koncentrował na prowadzeniu koncertów familijnych?
- Zagram w Warszawie w jednym ze stołecznych teatrów, ale na razie jest za wcześnie, aby mówić o szczegółach. Kończę prace nad monodramem „Mistrz i Małgorzata”. Poza tym mam propozycję grana moich monodramów w Polsce, ale na pewno w najbliższym czasie też w Gorzowie. No i jestem zapraszany do prowadzenia różnych imprez jako konferansjer. Dzieje się dużo.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej