2017-11-09, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Stanisława Owczarka, dyrektora Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej
- Jak obecnie wygląda szkolnictwo zawodowe na obszarze działania Zachodniej Izby Przemysłowo-Handlowej?
- Działalność naszej Izby skupia się na terenie Polski zachodniej. Nie mniej problemy dotykające szkolnictwo zawodowe są tożsame w całym kraju. Już w 2006 roku wystąpiliśmy jako Izba ze stanowiskiem do ministerstwa edukacji, w którym zawarliśmy naszą ocenę sytuacji i nie była ona pozytywna. Stwierdziliśmy wręcz, że stan szkolnictwa zawodowego w kraju jest bardzo zły. Błędem było likwidowanie szkół zawodowych i stawianie tylko na szkolnictwo ogólnokształcące. Efekty tego stanu rzeczy obserwujemy dzisiaj. Na rynku pracy brakuje specjalistów. I to w podstawowych zawodach, takich jak budowlańcy, mechanicy, fryzjerzy, stolarze, nie mówiąc o krawcach czy szewcach. Dlatego tak ważne stało się doskonalenie jakości kształcenia zawodowego z udziałem uczniów i przedsiębiorców. Program taki właśnie jest realizowany w naszym województwie.
- Zanim podsumujemy pierwszy rok działania programu oraz powiemy kilka zdań na temat przyszłości, proszę powiedzieć, jakie wnioski płyną z niedawno zorganizowanej przez Izbę konferencji dotyczącej rozwoju szkolnictwa zawodowego?
- Naprawianie szkolnictwa zawodowego jest procesem złożonym. Przedsiębiorcy natomiast potrzebują specjalistów już teraz. Dlatego trzeba działać wielotorowo. Najważniejsze to zmieniać w społeczeństwie świadomość, szczególnie u rodziców, żeby nie zachęcali za wszelką cenę dzieci do podejmowania nauki tylko w szkołach ogólnokształcących. Po szkole zawodowej czy technikum nikt nie zamyka nikomu dalszej ścieżki edukacyjnej. Jak ktoś chce nadal się uczyć, pójść na studia, ma drogę otwartą, łatwiej też mu podejmować decyzję o wyborze specjalistycznych kierunków, bo już ma podstawę programową. Specjaliści na rynku są poszukiwani i na ogół zarabiają dobre pieniądze. Dalej, warto zmienić organizację funkcjonowania obecnych Centrów Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego. Należy zacząć iść w kierunku rozwoju szkolnictwa dualnego. Dobrym przykładem są tutaj Niemcy, gdzie ten program w pełni się sprawdza. Oznacza to, że uczniowie szkół zawodowych podpisują umowę o pracy z firmą i zamiast trzech dni praktyk szkolnych odbywają je w patronackich zakładach. Pozostałe dni w tygodniu to nauka w szkole. Na naszej konferencji byli goście z Niemiec, była również przedstawicielka z naszego ministerstwa edukacji, która przyznała, że pierwsze takie próby są czynione. Warto pójść ponadto w kierunku otwierania klas patronackich, o czym mówią sami przedsiębiorcy.
- Projekt ,,Doskonalenie jakości kształcenia zawodowego’’ cieszy się wśród pracodawców i uczniów dużym zainteresowaniem. Jakie są jego największe zalety?
- Na projekt zostało przeznaczonych przez Urząd Marszałkowski 172 miliony złotych, do tego Gorzów dołączył osobno do tego zadania, wykorzystując środki z ZIT-ów. Na terenie województwa zostało ogłoszonych 25 konkursów, jako Izba wygraliśmy 18 i przez kilka najbliższych lat czeka nas przeprowadzenie razem z jedną z firm szkoleniowych, z którą weszliśmy w konsorcjum, 4,5 tysiąca praktyk dla uczniów w różnych zakładach pracy. W tym roku zorganizowaliśmy już ponad 980 praktyk. To duże przedsięwzięcie, zwłaszcza że szkolenie odbywała się głównie w miesiącach wakacyjnych. Dużym problemem były przykładowo same dojazdy młodzieży do firm, bo niestety, wiele połączeń komunikacyjnych działających w roku szkolnym na czas wakacji jest wygaszonych. Najistotniejsze w tych praktykach jest to, że każdy uczeń znajdujący się w projekcie ma 150 godzin zajęć u przedsiębiorcy, otrzymuje za to wynagrodzenie w wysokości 1500 złotych netto. W zawartej trójstronnej umowie pomiędzy uczniem, pracodawcą i Izbą są sprecyzowane zadania, które uczeń musi zrealizować podczas praktyki. Przedsiębiorca przygotowuje specjalnie dla ucznia stanowisko pracy, wyznacza opiekuna i ma za to zwrot kosztów. Dodatkowym atutem praktyk jest możliwość późniejszego zatrudnienia przez firmę tych uczniów, jak tylko skończą szkołę. W czerwcu, kiedy rozpoczęły się pierwsze praktyki i trafili na nie absolwenci szkół zawodowych, 85 z nich otrzymało potem propozycję podpisania umowy o pracę.
RB
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej