więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Agnieszki, Magdaleny, Serwacego , 13 maja 2025

Upartyjnianie samorządów nie jest właściwym krokiem

2017-11-16, Trzy pytania do...

Trzy pytania do prof. nadzw. dra. hab. Pawła Leszczyńskiego, prorektora ds. nauki w Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie

medium_news_header_20169.jpg

- Powraca temat dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Czy pana zdaniem jest to dobry pomysł?

- Nie jest to na pewno nowa propozycja, zgłaszana ostatnio przez PiS, gdyż pamiętam, że już inne formacje polityczne głośno o tym mówiły. Jeżeli dwukadencyjność nie byłaby liczona z mocą wsteczną, jak to niektórzy sugerują, to jest to rozwiązanie, nad którym warto się zastanowić. Ideą demokracji jest rotacja, by dać szansę i możliwości sprawowania rządów różnym kandydatom. Od razu jednak wyjaśnię, że moje ,,tak’’ dotyczy dwukadencyjności organu wykonawczego, czyli wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. To wynika częściowo z konstytucji i jest oparta na wzór prezydenta Polski. Skoro on może pełnić swoją funkcję maksymalnie dwie kadencje, dlaczego nie sprowadzić tego do poziomu samorządu? Ten argument jest podnoszony w debacie publicznej i uważam go słuszny. W przypadku posłów, senatorów czy radnych samorządowych różnego szczebla dwukadencyjność, w mojej ocenie, nie wchodziłaby w rachubę. Powiem szczerze, że musiałbym dobrze poszperać, żeby takie rozwiązanie znaleźć w świecie. Nigdzie praktycznie nie ma ograniczeń wobec organów ustawodawczych i uchwałodawczych.

- Czy przekonuje pana propozycja, żeby w wyborach samorządowych mogły uczestniczyć jedynie partie polityczne?

- Nie, ta propozycja mnie nie przekonuje, zwłaszcza jeżeli mówimy o samorządach niższego szczebla. Ważne jest, żeby szansę realizowania swoich pomysłów miało jak najszersze grono mieszkańców. Różne kręgi społeczne muszą mieć możliwość zaprezentowania swoich propozycji, a wyborcy decydują, które z nich są warte wyboru. Polityka tak naprawdę na szczeblu samorządowych oddziałuje dopiero na poziomie województw. Poniżej zaś, w powiatach i gminach, tej polityki powinno być jak najmniej. Różnie z tym bywa, ale im mniej jest działań partyjnych, tym lepiej dla samorządu. Taka zresztą była intencja budowy samorządu terytorialnego w 1990 roku w Polsce. Chodziło i chodzi o to dalej, żeby władza lokalna  była jak najbliżej mieszkańca i żeby to obywatele uczestniczyli w sprawowaniu tej władzy, niekoniecznie w formule partyjnej. Powracając jeszcze do sejmików wojewódzkich, to pomimo, że tam rządzą już partie polityczne to ja nic bym nie zmieniał i dopuszczałbym dalej do wyborów Komitety Wyborcze Wyborców. Każdy ma prawo wybierać z jak najszerszego grona chętnych, zwłaszcza że konstytucja mówi, iż kandydatów na posłów i senatorów zgłaszają partie polityczne i wyborcy. Ten zapis śmiało można rozszerzyć także na radnych i kluczem jest słowo ,,wyborcy’’, którzy nie muszą zgłaszać kandydatów w formule partyjnej. Skoro do tej pory obecne rozwiązanie działa nie widzę powodów, dla którego mielibyśmy je zmieniać i ograniczać się tylko do partii. Powiem więcej, szukałbym rozwiązań zachęcających ludzi do szerszego uczestnictwa w życiu wyborczym. Upartyjnianie samorządów od ,,dołu’’ nie jest właściwym krokiem.

- Czy ewentualne majstrowanie przy ordynacji wyborczej zaledwie rok przed wyborami samorządowymi nie byłoby działaniem spóźnionym?

- Wszelkie propozycje zmian wyborczych powinny być przedkładane dużo wcześniej, jeżeli w planie ustawodawcy byłoby dokonanie takich zmian od najbliższych wyborów. Zresztą droga ku temu powinna prowadzić przez szerokie konsultacje społeczne w różnych formach. Uczestniczyć w nich powinni obywatele, jak też liczne organizacje samorządowe, których na poziomie województw, jak i kraju mamy naprawdę sporo. Uważam, że każda organizacja powinna mieć określony czas na wypowiedzenie się w sprawach zmian, jak też zgłoszenia swoich propozycji. Bo naprawdę mogą to być ciekawe spostrzeżenia. Ja osobiście zastanawiam się, czy jest sens ograniczania wyborów do jednego dnia? Dzisiaj one odbywają się tylko w wyznaczonym dniu, ale prawo pozwala na przeprowadzenie dwudniowych wyborów, co ma zachęcić szersze grono ludzi do uczestnictwa w tym akcie. Po zebraniu propozycji powinno odbyć się wysłuchanie publiczne w sejmie. Dlatego zachęcam, żeby temat zmian w ordynacji wywołać zaraz po wyborach samorządowych i dokonać ich, o ile  będzie takie zapotrzebowanie, po przejściu całej procedury w połowie kadencji. 

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x