więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Agnieszki, Magdaleny, Serwacego , 13 maja 2025

W sumie Ursus został zniszczony w głupi sposób

2017-11-28, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Piotra  Łęczyckiego, byłego głównego metalurga gorzowskiego Ursusa

medium_news_header_20266.jpg

- Czym dla pana i Gorzowa były Zakłady Mechaniczne ,,Gorzów’’, znane jako Ursus?

- Dla mnie był to tak naprawdę drugi dom. Karierę zawodową rozpocząłem co prawda jako młodociany w zakładach włókienniczych w Głuszycy, ale po studiach przyjechałem z nakazem pracy do Ursusa. Pracowałem w dziale głównego metalurga. Zaczynałem razem ze Stanisławem Stachowiakiem, który do chwili zostania dyrektorem zakładu był głównym metalurgiem. Po nim przejąłem obowiązki i trwałem na tym stanowisku do emerytury. Będąc już na emeryturze jeszcze przez pięć lat chodziłem do pracy i pomagałem już jako szeregowany pracownik. Z perspektywy lat dobrze wspominam te czasy, choć miałem utrudnioną drogą do awansu. Jak chciałem zrobić coś nowatorskiego, najczęściej byłem sprowadzany do parteru. Może dlatego, że nie chciałem uczestniczyć w życiu partyjnym, długo opierałem się przed wstąpieniem do tej organizacji.

Jeżeli chodzi o znaczenie Ursusa w życiu miasta, to wydaje mi się, że po Stilonie był drugim takim ważnym przedsiębiorstwem. Stilon zatrudniał bardzo dużo kobiet, dlatego mocno rozwijał się w sferze społecznej. Budował mieszkania, żłobki, przedszkola, szkoły. Ursus aż tak mocno nie inwestował w te przedsięwzięcia, ale postawił na budowę wielkiego zakładu w Baczynie. I tam miało powstać spore, wielotysięczne miasteczko.

- Czy Ursus musiał zniknąć z gospodarczej mapy Gorzowa?

- Oczywiście, że nie. Przyczyny zniszczenia zakładu tak naprawdę są nie tylko po stronie pierwszych rządów powstałych po zmianach ustrojowych, ale i związkach zawodowych w samej firmie. Po upadku komunizmu postanowiono likwidować wszystko co w danej chwili było nierentowne. Uważam, że należało wtedy najpierw próbować naprawiać, potem ewentualnie niszczyć. Kiedy partia przestała już rządzić, za rządzenie w naszej firmie wzięły się różne związki zawodowe. Pamiętam taką sytuację, że kiedy przejmowaliśmy technologię ciągników Perkinsa, musieliśmy jeździć na zachód, żeby w praktyce poznać produkcję. I gdy miałem pojechać zostałem wezwany przez jednego członka Solidarności, który dokładnie analizował, czy mój wyjazd na ekonomiczny sens? Co ciekawe, ze mną jechał pracownik, do wyjazdu którego nie miano uwag. Musiałem tłumaczyć, że nie poznam technologii z książek, a ktoś musi te produkcję w firmie uruchomić. To taki drobny przykład pokazujący, że brakowało współpracy w załodze, nieufność jednych do drugich spowodowała, że zakład z czasem całkowicie się rozleciał. A szkoda, bo była szansa choćby na zmianę profilu produkcji. Przypomnę, że na początku transformacji w zakładzie w Baczynie chciał inwestować Sobiesław Zasada, lecz nie dano mu tej szansy. W sumie Ursus został zniszczony w głupi sposób.

- Nie tylko pracą pan żył. Przez wiele lat prowadził pan sekcję kajakowo-turystyczną. Słyszałem, że sami budowaliście kajaki. Jak to było możliwe?

- Nie można było wtedy wejść do sklepu i kupić sprzętu, dlatego musieliśmy zajął się własną produkcją. Korzystaliśmy z działającego na terenie ZMG warsztatu ślusarskiego, który zajmował się przygotowywaniem drewnianych modeli. Polegało to na tym, że pracownik, który chciał pływać zgłaszał się do jednego z pracujących w warsztacie modelarzy i przy jego pomocy oraz kontroli budował kajak. Mieliśmy taką przedwojenną, świetną książkę, w której było rozpisane, etap po etapie, jak należy zbudować kajak. Materiały sprowadzał zakład, ale potem było to potrącane z wypłaty. Kajaki były naprawdę wysokiej jakości, jak na potrzeby turystycznego pływania. Były przy tym niepowtarzalne. Mój, wyprodukowany w 1956 roku, posiadam w garażu do dzisiaj jako pamiątkę. W późniejszym okresie zrezygnowaliśmy z własnej produkcji, gdyż dostępność sprzętu na rynku była już powszechna.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x