2018-01-04, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Artura Czyżewskiego, prezesa miejskiej spółki Inneko
,,Efektywni w służbie mieszkańcom'' - pod takim obecnie hasłem działa kierowana przez pana spółka. Co należy pod tym rozumieć?
- Spółka zawsze działała społecznie i chcemy aby tak było nadal. Słowem, wracamy do korzeni i jesteśmy społecznie odpowiedzialni. W ostatnim roku staraliśmy się zwiększyć ten efekt, wychodząc do mieszkańców z wieloma prospołecznymi inicjatywami. Nie tylko w stronę najmłodszych, ale też seniorów. Akcje te niosą w sobie z jednej strony wspomniany efekt społeczny, z drugiej ekologiczny. Dobrym przykładem jest Eko-Reaktywator. Jest to miejsce, do którego każdy z nas może przynieść niepotrzebny mu, ale nadal znajdujący się w dobrym stanie jakikolwiek przedmiot. Po co wyrzucać go od razu na śmietnik, skoro może się przydać komuś innemu, komuś kogo nie stać na kupno. Tym samym wspólnie pomagamy potrzebującym i zarazem chronimy środowisko. W nowym roku będziemy nie tylko kontynuować dotychczasowe akcje, ale zapewne rozszerzać ich zakres. Mamy fajny zespół ludzki, który kipi pomysłami i chce działać w tym kierunku. Są sytuacje, że pojawia się pomysł i w ciągu 48 godzin jest on realizowany.
- Czy spółki-córki, których wyniki finansowe są poniżej zera, będą w niedalekiej perspektywie wygaszane, czy ma pan inny pomysł na ich działalność?
- O wygaszaniu nie ma mowy, musimy dalej restrukturyzować kłopotliwe spółki. Pierwszy etap tych działań przyniósł już pozytywne rezultaty. Największy problem mamy z BioEnergy Farm w Stanowicach, ale to jest zbyt potężna inwestycja, żeby ją zlikwidować. To może być faktycznie nowoczesna elektrociepłownia. Oczywiście po usunięciu barier i błędów ciążących nad tą inwestycją i postawieniu jej na nogi. Dróg prowadzących ku temu jest kilka, ale tak naprawdę realne są dwie. Możemy próbować ją sprzedać lub znaleźć inwestora strategicznego, pozostając dla niego partnerem. Pozostałe deficytowe spółki, to jest Eneri i Gorzowski Ośrodek Technologiczny nie przynoszą dużych strat i dalej będziemy pracowali nad tym, żeby zbilansować przychody i wydatki. W przypadku tej drugiej już zmniejszyliśmy deficyt o blisko połowę.
- Powstała niedawno spółka Inneko RCS, dbająca o czystość i przejezdność miejskich dróg, przyniosła już pierwsze zyski, choć zimy jeszcze nie widać. Czy spoglądając codziennie rano w okno marzą się panu duże opady śniegu?
- Zwrócę uwagę, że ten projekt, żebyśmy przejęli na siebie obowiązki utrzymania w czystości gorzowskie drogi niesie obopólne korzyści finansowe. Zyskuje spółka, ale miasto wydaje w skali roku około 700 tysięcy złotych mniej z budżetu. Co do ewentualnych dużych opadów śniegu, byłby to bardzo dobry test dla naszej załogi, ale naprawdę nie wiem, czy chciałbym porządnej zimy czy raczej takiej umiarkowanej. Spółka jest bardzo młoda, w jej szeregach znajduje się wielu fachowców, ale nie wszyscy kierowcy mieli okazję przetestować się w warunkach prawdziwie zimowych. Dlatego życzyłbym sobie spokojnej zimy, z lekkimi opadami śniegu, co pozwoliłoby załodze w praktyce doskonalić umiejętności. Bez względu jakie będą najbliższe miesiące, dla nas priorytetem jest i tak utrzymanie czystości ulic i mogę zapewnić mieszkańców, że zadanie zrealizujemy dobrze.
RB
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej