2018-02-19, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Krzysztofa Dobosiewicza, kompozytora i dyrygenta mieszkającego w Finlandii, który współpracuje z Filharmonią Gorzowską
- Gościł pan kolejny już raz w Filharmonii Gorzowskiej ze swoim autorskim projektem muzycznym. Lubi pan tu wracać?
- To kochane miejsce, krótko mówiąc. A serio to zaszczyt dla mnie, że mogę tu przyjeżdżać. Zawsze publicznie mówię, że to jedna z najlepszych orkiestr, najbardziej energicznych, z jakimi mi przyszło grywać w Polsce. I dla mnie to jest wielka przyjemność. Zresztą ja to też powiedziałem muzykom na próbie. Oni mają tyle energii, że aż za dużo. To młody, bardzo dobry zespół, do tego technicznie świetny. A do tego dochodzi jeszcze świetna sala koncertowa, z fantastyczną akustyką. Tylko pozazdrościć.
- Kolejny raz przyjechał pan do Gorzowa z projektem kierowanym do dzieci. Czy w tym się pan specjalizuje?
- Nie. Ja robię bardzo dużo różnych rzeczy. Lubię zmieniać odbiorcę, szczerze mówiąc, żeby się samemu nie zanudzić. Gdybym miał dyrygować tylko Mozartami, co to jest piękną muzyką, to zwyczajnie sam bym się zanudził. Druga rzecz, że to jest muzyka już napisana i znana, co jest świetne, ale przecież ile można. Oczywiście dyryguję tymi Mozartami, ale w międzyczasie robię swoje rzeczy. Teraz znów zaczynam fale tourne z potężnym koncertem z muzyką jazzową na orkiestrę, trio jazzowe i solistę. Ale robię też muzykę elektroniczną, z którą kiedyś przecież już tu byłem. Komponuję też muzykę nowoczesną. To mnie bardzo ciekawi.
- To co pan kolejnym razem przywiezie do Gorzowa?
- Chciałabym pokazać taki projekt, który teraz po raz pierwszy całkiem niedawno zagrałem, ostatnio w Szczecinie. I jestem zresztą z niego bardzo dumny. To się nazywa „Northern lights” – Światła Północy. I jest to bajka dla dzieci. I to jest pełny skład orkiestry filharmonicznej plus dużo elektroniki. Rzadko jakoś tak chwalę swoje projekt, ale ten się wyjątkowo udał, no i bardzo chciałbym pokazać go w Gorzowie. Może się uda.
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej