2018-02-23, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Łukasza Marcinkiewicza, wiceprezesa CSR Słowianka
- W procesie przygotowywania dokumentacji na budowę hali widowiskowo-sportowej jednym z ważniejszych dokumentów jest decyzja środowiskowa. Właśnie dotarła ona do Słowianki. Co z niej możemy wyczytać?
- Zacznę od tego, że jest to jeden z najważniejszych dokumentów w całej procedurze i otrzymując go zrobiliśmy krok milowy w stronę przygotowania inwestycji. Powiem więcej, dla nas jest to decyzja o tyle kluczowa, że tak naprawdę dopiero teraz mamy zielone światło do dalszych działań. W przypadku braku tej decyzji nie moglibyśmy ubiegać się o następne decyzje administracyjne niezbędne do rozpoczęcia procesu inwestycyjnego. Postępowanie związane z wydaniem decyzji mogłoby się również wydłużyć w związku z nałożeniem obowiązku przeprowadzenia pełnej oceny oddziaływania na środowisko, a co za tym idzie wykonania raportu oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko. Opóźniłoby to rozpoczęcie inwestycji o wiele miesięcy. Sądzę, że odstąpienie od pełnej oceny wynikało z naszego wcześniejszego przygotowania do złożenia wniosku o wydanie decyzji środowiskowej. Bowiem jako wnioskodawca, zanim złożyliśmy dokumentację do RDOŚ (Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska), zleciliśmy przeprowadzenie szczegółowej ekspertyzy przyrodniczej. Zajęli się tym naukowcy z Uniwersytetu Zielonogórskiego, którzy przeprowadzili szczegółowe badania przyrodnicze. Sprawdzili oni jaka fauna i flora żyje w tym obszarze, skrupulatnie ją opisując. Mało tego, w przygotowanej ekspertyzie wskazali, jakie należy poczynić działania, żeby zminimalizować ingerencję w przyrodę.
- Lokalizacja hali nie wszystkim jednak odpowiada, ponieważ wiąże się to właśnie z ingerencją w przyrodę. Czy już wiadomo ile trzeba będzie wyciąć drzew?
- Każda duża inwestycja wzbudza kontrowersje, bo najczęściej jest to powiązane z różnymi niedogodnościami, ale przy wyborze miejsca musimy brać pod uwagę wiele czynników. Hala jest dużym obiektem i wybór miejsca był powiązany z jej dostępnością, funkcjonalnością, ale i chodziło o to, żeby jak najmniej ingerować w istniejący ekosystem. Stąd wybór padł na kompleks sportowy, znajdujący się w Parku Słowiańskim i „Słowianka”, jako spółka miejska, takie zadanie otrzymała do realizacji. Żeby zmniejszyć zaś ingerencję w przyrodę porzucono pierwotny pomysł budowy hali na łuku drogi i powstanie ona bezpośrednio przy basenie. Nie jest prawdą, wbrew mitom powielanym w Internecie, że za zmianą lokalizacji pójdzie zwiększenie wycinki drzew. Gdybyśmy budowali na łuku drogi musielibyśmy wyciąć około 1400 drzew. W obecnej lokalizacji ta liczba spadnie do około 800-900. Wszystko będzie jednak zależało od projektu. Projektanci mają wskazać, które drzewa kolidują z inwestycją, ale i mają do maksimum je oszczędzać. Chodzi bowiem również o zachowanie pięknego otoczenia, które znajduje się w parku. Chcemy by hala wkomponowała się, wtopiła w otaczającą przyrodę.
- Jaka jest dalsza procedura i kiedy możemy spodziewać się wbicia przysłowiowej pierwszej łopaty?
- Do połowy roku musimy złożyć w Ministerstwie Sportu i Turystyki całą dokumentację wraz z projektem budowlanym i pozwoleniem na budowę. Po otrzymaniu pozytywnej oceny w sierpniu powinniśmy podpisać z ministerstwem umowę na dofinansowanie zadania. Mam nadzieję, że żadna negatywna „niespodzianka” nas tutaj nie spotka, ponieważ zostaliśmy wpisani na listę strategicznych inwestycji dla polskiego sportu i to dofinansowanie powinno stać się faktem. Mając gwarancję finansowego wsparcia będziemy mogli ogłosić przetarg na wykonawcę. Od razu wyjaśnię, że na budowę hali mamy limit 60 milionów złotych i wszystkie oferty wyższe zapewne będą odrzucane. Jeżeli przetarg przebiegnie bez kłopotów to umowę z wykonawcą powinniśmy podpisać jeszcze w tym roku i na przełomie roku oddać mu plac budowy. Termin budowy to około dwa lata.
RB
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej