Warto szerzej porozmawiać o powrocie KSM-u do rozgrywek

2018-02-28, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Ireneusza Macieja Zmory, prezesa Cash Broker Stali Gorzów

- Gorzowscy żużlowcy od niedzieli przebywają na zgrupowaniu w Karpaczu. Jak minęły im pierwsze dni pobytu w górach oraz kiedy jest planowany pierwszy wyjazd na tor, przy założeniu, że szybko powrócą dodatnie temperatury?

- Obóz w Karpaczu rozpoczął się zgodnie z planem i zgodnie z planem przebiega. Na miejscu są wszyscy zawodnicy. W porównaniu do kilku wcześniejszych obozów o tej porze roku mają oni wreszcie prawdziwą zimę. Śnieżną i mroźną. To dodaje tylko fajnego klimatu, a celem zgrupowania, co należy podkreślić, jest integracja drużyny. Zawodnicy nie widzieli się przez kilka miesięcy, a powinni zacieśnić te kontakty tuż przed wyjazdem na tor. Do tego dochodzi osoba Szymona Woźniaka i najmłodszych chłopaków, którzy za sprawą trenerów powinni wkomponować się w zespół. Jeżeli chodzi o wyjazd na tor, to jak co roku chcielibyśmy żeby nastąpiło to w połowie marca. Pierwszy sparing jest zaplanowany na 23 marca, a przed nim potrzebnych są 3-4 sesje treningowe, żeby można było bezpiecznie ścigać się w czterech spod taśmy. Potrzebujemy jeszcze trochę czasu na przygotowanie całego obiektu. Nie tylko toru, ale infrastruktury. Na to potrzebujemy kilku dni i zapewne ruszymy z tym na początku marca, jak tylko pogoda ustabilizuje się na plusowych temperaturach.

- W środowisku na nowo rozgorzał temat powrotu do Kalkulowanej Średniej Meczowej, którego jest pan wielkim zwolennikiem. Czy wierzy pan, że dyskusja ta zakończy się pozytywnie i od przyszłego roku ponownie będziemy budowali drużyny według określonego limitu punktowego?

- Tak długo jak będziemy o tym mówić, tak długo pozostanie to tylko w sferze dyskusji. Mnie interesują konkretne rozwiązania i jeżeli zostanie na nowo przywrócony ten wskaźnik będę mógł mówić o zadowoleniu. Dla mnie nie ma żadnej wątpliwości, że w interesie widowiskowości ligi KSM nie powinien być w ogóle likwidowany. Od pewnego czasu mamy ligę tak zwaną dwóch prędkości. Tak było przed rokiem, tak prawdopodobnie będzie w tym sezonie. Pamiętajmy, że od przyszłego roku wszystkie mecze w PGE Ekstralidze mają być transmitowane przez telewizję. I choćby z tego powodu trzeba wyjść do telewidzów z dobrym produktem. Jeżeli zdecydowany outsider pojedzie do dream teamu i przegra 30:60, to stracimy na tym wszyscy. I choćby z tego powodu warto szerzej porozmawiać o powrocie KSM-u do rozgrywek. Zwłaszcza, że mamy jeszcze jeden aspekt. Polski Związek Motorowy narzuca na kluby coraz ostrzejsze kryteria w obszarze szkolenia. To jest dobry ruch, ale za tym musi pójść konkretna polityka startowa dla młodych zawodników. I KSM da im taką szansę, bo praktycznie w każdej drużynie znajdzie się jedno miejsce dla zawodnika o niższym wskaźniku.

- Poznaliśmy dokładne wyliczenia finansowe związane z balem na rzecz pomocy dla Tomasza Golloba. Końcowy wynik na poziomie prawie 560 tysięcy złotych stanowi pozytywne zaskoczenie. Jakie płyną z tego wnioski i oceny?

- Przede wszystkim były to pieniądze pochodzące od sponsorów Stali Gorzów, którzy tym samym pokazali, jak ważną dla nich postacią był Tomasz Gollob w czasach startów w naszym klubie. I nadal pozostaje dla nas wszystkich ważną osobą, nie tylko historycznie. Chęć pomagania wyrażona z innych miast pokazała ponadto, że Gollob potrafił jednak zintegrować środowisko żużlowe w trudnej chwili. To także jest ważna sprawa.