2018-03-01, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Andrzeja Jasińskiego, komendanta gorzowskiej Straży Miejskiej
- Ostatnio w Internecie pojawiło się sporo zdjęć pokazujących, że w niektórych miejscach Gorzowa znajdują się spore ilości śmieci. Czy Straż Miejska zajmuje się tymi sprawami, szuka tych, którzy zaśmiecają miasto?
- Zacznę od tego, że jednym z naszych głównych zadań jest zajmowanie się porządkiem na terenie miasta. I to czynimy. Natomiast proszę pamiętać, że Gorzów obszarowo jest dużym miastem, nasze siły są mocno ograniczone i nie jesteśmy w stanie cyklicznie monitorować wszystkich miejsc. Szczególnie tych peryferyjnych. Oczywiście na każde zgłoszenie reagujemy i dziękujemy za wszystkie sygnały. Wystarczy powiedzieć, że w ubiegłym roku podjęliśmy 1200 interwencji związanych tylko z porządkiem. Wobec 650 osób zastosowaliśmy środki oddziaływania karnego. Były to różne sytuacje. Począwszy od sprawców, którzy wyrzucali butelki na trawnik po sprawców, którzy samochodem wywozili odpady budowlane, tworząc dzikie wysypiska śmieci. Najtrudniejsze w takich przypadkach jest ustalenie sprawców. Jeżeli śmieci znajdują się na terenie prywatnym, to oczywiście odpowiedzialność za posprzątanie spada na właściciela terenu. Podobnie to wygląda w przypadku nieruchomości miejskich. Dla straży najważniejsze jednak jest ustalenie tych, którzy śmiecą, bo każdorazowo powinni oni ponieść konsekwencje swoich poczynań.
- A jakie są to konsekwencje?
- Możemy mówić tutaj o zastosowaniu kilku nawet przepisów porządkowych. Podstawowym przepisem jest ten z kodeksu wykroczeń, artykuł 145, który mówi ,,Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.’’ Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach mówi zaś, że kto usuwa odpady ze swojej nieruchomości w sposób niezgodny z przepisami, czyli nie przekazuje podmiotowi uprawnionemu do tego, może zostać ukarany nałożeniem grzywny sięgającej nawet pięciu tysięcy złotych w postępowaniu sądowym. W postępowaniu mandatowym jest to zaś 500 złotych. Poszukiwanie sprawców bywa czasochłonne, ale często ich ustalamy. Przy okazji chciałbym zaapelować do mieszkańców, bo jest to w naszym wspólnym interesie, żeby informowali służby o próbach zaśmiecania środowiska. Wystarczy zgłosić to pod numer 112. Zresztą niedługo już tylko będziemy korzystać z tego numeru.
- Ostatnie dni mamy bardzo mroźne. Zajmujecie się również udzielaniem pomocy ludziom bezdomnym?
- Nasza praca składa się z działalności na wielu płaszczyznach, w tym także monitorowaniu osób wymagających pomocy w trudnych warunkach atmosferycznych. Faktem jest, że w ostatnich dniach bardzo dużo czasu poświęcamy na kontrolę miejsc, w których mogą znajdować się osoby bezdomne, ale i osoby mieszkające w pustostanach czy altankach. Poza tym minusowe temperatury mogą osłabić każdego, nie tylko osobę bezdomną, ale i taką, która po prostu troszkę sobie wypije alkoholu, zasłabnie i gdzieś się położy. Jesteśmy od tego, żeby każdemu pomagać i apelujemy do mieszkańców, żeby również to czynili. Mamy rozpoznane miejsca, gdzie mogą znajdować się takie osoby, ale one też się przemieszczają i czasami znajdują nowe miejsca, których możemy jeszcze nie znać. Na szczęście w naszym mieście nie doszło w tym sezonie zimowym do żadnego zgonu związanego z zamarznięciem i niech już tak zostanie.
RB
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej