2018-03-05, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Renaty Pliżgi, dyrektora Wydziału Edukacji UM w Gorzowie
- We wtorek rozpoczynają się II Gorzowskie Targi Edukacyjne. Czym będą one różniły się od tych pionierskich przed rokiem?
- Organizacja tegorocznych targów jest w dużej części oparta na opiniach zebranych w ubiegłym roku. Nie wypada się może chwalić, ale opinie w zdecydowanej większości były bardzo pozytywne. Na co zwrócono szczególną uwagę to na to, że targi były mocno ukierunkowane w stronę gimnazjalistów, czyli uczniów którzy już muszą decydować się na wybór ścieżki zawodowej. Dlatego skupiliśmy się na pozyskaniu jeszcze większej liczby przedsiębiorców. Nie było z tym specjalnie kłopotów, bo oni sami zwrócili uwagę, że warto pojawić się na naszej imprezie. Następna istotna zmiana, to chęć jeszcze większego uaktywnienia uczestnictwa uczniów w trakcie zwiedzania hali targowej. Prezentacje zarówno szkół, jak i firm, w dużej części będą interaktywne i uczniowie będą mogli zaliczać różne ciekawe zadania. Zwieńczeniem całości będzie losowanie nagród wśród tych, którzy przebrną przez przynajmniej sześć stanowisk. Oczywiście nie będzie to obowiązkowe, ale warto spróbować. Zwłaszcza, że będzie można poznać, na jakich dzisiaj technologiach pracują zakłady pracy i jak mocno różnią się one od tych sprzed kilkudziesięciu lat.
- Dlatego pojawił się pomysł, żeby do aktywnego uczestnictwa w targach zachęcić także rodziców?
- Chcemy im pokazać, jak mocno zmienia się rynek pracy, jak mocno zmieniają się wspomniane technologie w porównaniu do czasów, kiedy oni chodzili do szkół. W ubiegłym roku skierowaliśmy podobne zaproszenie do rodziców, ale bardzo mała grupa skorzystała wtedy z tej oferty. Uważając jednak, że wpływ rodziców na decyzje podejmowane przez dzieci w przypadku wyboru szkoły średniej jest obecnie tak duży, iż powinniśmy ich bardziej zachęcić do spotkania się z przedsiębiorcami czy placówkami szkolnymi. Jeszcze przed targami mocno zaangażowaliśmy się w promocję targów, zorganizowaliśmy spotkania warsztatowe dla rodziców i jestem przekonana, że tym razem frekwencja dopisze. Zapraszamy wszystkich rodziców, a przede wszystkim tych, którzy mają dylematy i razem ze swoimi dziećmi zastanawiają się nad wyborem szkoły.
- W Gorzowie nauka odbywa się w ponad 60 zawodach, ale wolny rynek gospodarczy charakteryzuje się tym, że następują na nim szybkie zmiany. Jako miasto nadążamy za nimi i na ile same targi pomagają w dokonywaniu przez uczniów wyborów?
- Reagujemy i czynimy to natychmiast, jak tylko widzimy takie potrzeby. W nowym planie naborów oferujemy trzy nowe zawody, bo taki sygnał otrzymaliśmy z rynku. Pierwszy to technik-automatyk, drugi logistyk-magazynier i trzeci monter stolarki budowlanej. Pierwsze dwa kierunki, jeżeli oczywiście nabór się powiedzie, będą realizowane w Zespole Szkół Mechanicznych, przy czym technik-automatyk znajdzie się także w Zespole Szkół Elektrycznych. Natomiast stolarka budowlana znajduje się oczywiście w ofercie Zespołu Szkół Budowlanych i Samochodowych. W tym ostatnim przypadku mówimy o nowym zawodzie, jaki w ogóle pojawił się na szkolnym rynku. Jest to efekt decyzji ministerstwa edukacji, które zareagowało na liczne głosy pracodawców. Trudno jest precyzyjnie odpowiedzieć, na ile targi pomagają w dokonywaniu wyborów kierunków dalszego kształcenia, ale z rozmów z uczniami wiemy, że bardzo wysoko oceniają oni tę inicjatywę. W niedalekiej przyszłości będziemy chcieli zrobić badanie dotyczące losów absolwentów gorzowskich szkół średnich. I tam zapewne pojawi się pytanie, na ile targi edukacyjne przyczyniły się w wyborze konkretnej szkoły.
RB
Trzy pytania do Macieja Gębali, reprezentanta Polski w piłce ręcznej