2018-04-06, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Roberta Surowca, wiceprzewodniczącego rady miasta
- Dlaczego radni Platformy Obywatelskiej nie zareagowali na brak podwyżek dla nauczycieli w chwili, kiedy prezydent miasta Jacek Wójcicki ogłaszał 300-złotowy wzrost pensji dla urzędników i pracowników miejskiej administracji?
- Byliśmy oczywiście bardzo zadowoleni z tej decyzji, ponieważ jako radni PO mówiliśmy o tym od wielu lat. Prezydent ustalił podwyżki, ogłosił je na konferencji prasowej, natomiast do nas nie dotarły w tym czasie żadne szczegóły. W pierwszej chwili nie wiedzieliśmy dokładnie, jakim konkretnie grupom zostaną podniesione pensje. Dopiero w momencie ujawnienia wniosku przez Związek Nauczycielstwa Polskiego w Gorzowie dowiedzieliśmy się, że zapomniano o nauczycielach. Rozumiemy, że podlegają oni pod inną siatkę wynagrodzeń, ale dodatki są zależne od samorządów. Skoro inni otrzymują podwyżki, to nauczyciele nie powinni być traktowani jak dzieci gorszego Boga.
- Czy odsunięcie wiceprezydenta Sujaka, jednego z ważniejszych działaczy PO w mieście, od negocjacji z nauczycielami to wotum nieufności ze strony prezydenta Wójcickiego?
- Przypomnę, że Radosław Sujak przyszedł na stanowisko zastępcy prezydenta miasta z woli Jacka Wójcickiego. Tutaj nie było żadnej gry politycznej z naszej strony i nikt nikomu nie narzucał zastępcy. Swoją drogą półtoraroczną pracę pana Sujaka, jako wiceprezydenta, oceniam bardzo dobrze. Przed nim było dwóch wiceprezydentów i nie najlepiej działo się wtedy w tych obszarach, w których zarządzali. Dlatego tak szybko dochodziło do zmian. Powracając do tematu trudno było negocjować prezydentowi Sujakowi w momencie zamknięcia mu kurka z pieniędzmi. Widocznie prezydent Wójcicki musi uciec do przodu i znaleźć sobie chłopca do bicia lub królika, którego będzie gonił. Takie działania źle wyglądają na zewnątrz. Skoro przełożony narzeka na swojego podwładnego, to niekoniecznie źle świadczy o podwładnym, ale bardziej o przełożonym.
- Skąd wziąć pieniądze na podwyżki dla nauczycieli?
- Rozmawiamy o podwyżce dodatków funkcyjnych, i to od września. Jest to kwota 150 tysięcy złotych. W skali budżetu nie jest to znacząca suma, a obecne dodatki gorzowscy nauczyciele mają najniższe w województwie. A przecież nie jesteśmy wcale najbiedniejszym samorządem. Pamiętajmy też, że na wszystkie podwyżki, o których wspomnieliśmy na początku rozmowy, miasto przeznaczy w drugim półroczu 6,8 milionów złotych. Dołożenie 150 tysięcy nie powinno stanowić problemu. Powiem więcej, patrząc na te dwie liczby tym bardziej jesteśmy zaskoczeni, że wcześniej nie pomyślano o nauczycielach.
RB
Trzy pytania do Olafa Nowaka, piłkarza CFB Stilonu Gorzów