2018-05-02, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marty Gendery, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sztuki
- Pani dyrektor, udało się uniknąć przenosin Miejskiego Ośrodka Sztuki do „Przemysłówki”. Na jakim więc etapie jesteśmy w tej chwili?
- Urząd Miasta zdecydował, że zostajemy w tym miejscu. Bardzo się cieszymy z tej decyzji, bo tu jest ogromny potencjał. Mamy mnóstwo sygnałów, że nasi odbiorcy bardzo lubią to miejsce i cenią sobie położenie instytucji poza ścisłym centrum. Nie ma wątpliwości co do tego, że budynek, w którym funkcjonujemy, stanowi część naszej tożsamości i świetnie spełnia swoje funkcje. Niedawno składaliśmy wniosek do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na przygotowanie dokumentacji projektowej na ten obiekt. Niestety zabrakło kilku punktów, by otrzymać dofinansowanie. Złożyliśmy odwołanie, więc jeszcze czekamy na ostateczną decyzję. Nie poddajemy się – wspólnie z Miastem podejmujemy działania nakierowane na poprawę stanu infrastruktury w budynku przy ul. Pomorskiej. W tym roku udało nam się pozyskać z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej kolejną dotację na modernizację Kina 60 krzeseł oraz sali multimedialnej, by poprawić komfort ich użytkowania.
Obecnie trwa badanie dostępności komunikacyjnej naszej instytucji. Chcielibyśmy się przyjrzeć, jak nasi odbiorcy docierają na Pomorską, jakimi środkami komunikacji, na jakie napotykają bariery, ale też planujemy przeanalizować nasze najbliższe otoczenie, połączenie z pobliskim osiedlem. Dużym potencjałem i wyzwaniem jest również przestrzeń przed naszą siedzibą, która mogłaby być może trochę lepiej zagospodarowana i pełnić funkcje kulturalne. Planujemy przetestować rozwiązania, które będą wynikiem tego badania za pomocą metody prototypowania przestrzeni publicznej. Pomagają nam w tym eksperci architekt i urbanista Paweł Jaworski oraz socjolożka Joanna Suchomska.
Bardzo się cieszę, że tu zostajemy, ale jestem przeciwnikiem tego, żeby poprzestać na tej radości. Musimy, MOS i Miasto, podjąć wszelkie starania, które poprawią stan tego budynku, a przez to bezpieczeństwo i komfort naszych odbiorców, bo nie oszukujmy się, jesteśmy już w stanie przedzawałowym.
- Co jest wśród spraw najpilniejszych?
- Trzeba wymienić w zasadzie wszystkie instalacje: elektryczną - to jest szczególnie pilne; wodno-kanalizacyjną, grzewczą. Okresowe przeglądy budynku wskazują także na konieczność zamontowania odpowiedniej wentylacji w budynku – dziś jej brakuje. Konieczna jest też wymiana papy na części dachu i wymiana świetlików nad salą BWA. W fatalnym stanie są okna, które w każdej chwili mogą powodować zagrożenie dla naszych odbiorców. Niektóre zwyczajnie się rozsypują. Z tym działaniem musimy się jednak wstrzymać, ponieważ otrzymaliśmy właśnie informację konserwatora zabytków, że budynek MOS wraz z całym terenem Stilonu znajduje się w obszarze, wobec którego wszczęto postępowanie o wpis do rejestru zabytków.
Powtórzę, że musimy podejmować wszelkie działania, które poprawią stan tego budynku, dlatego szukamy środków finansowych, gdzie tylko możemy. Złożyliśmy kolejny wniosek do PISF w drugim naborze i czekamy na rozpatrzenie. W tym wniosku zaplanowaliśmy modernizację kawiarenki wraz zapleczem sanitarnym tak, aby lepiej mogła służyć Dyskusyjnemu Klubowi Filmowemu Megaron i działalności edukacyjnej. Wciąż są to są jednak działania doraźne – modernizacji wymaga cały budynek, a zobowiązuje nas do tego szereg przepisów, m.in. przeciwpożarowych.
- Jak miasto reaguje na informacje, że potrzebne są pieniądze?
- Nasze potrzeby nie pozostają bez echa. To dla nas bardzo istotne, że Miasto stara się nas wesprzeć w tych działaniach, między innymi zabezpieczając środki finansowe na wkłady własne, które są niezbędne do ubiegania się o pieniądze zewnętrzne. Nie do przecenienia jest też pomoc pracowników Urzędu Miasta, którzy – tak jak architekt miejski Dariusz Górny – są z nami w stałym kontakcie i służą swoją radą oraz wsparciem.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Olafa Nowaka, piłkarza CFB Stilonu Gorzów