2018-05-24, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Jacka Wójcickiego, prezydenta Gorzowa
- W pierwszej dekadzie czerwca czeka nas kolejna edycja Dni Gorzowa. Już słychać głosy, że impreza będzie mocno różnić się od kilku ostatnich. Czym dokładnie?
- Choćby datą. Jest to związane z nadchodzącymi piłkarskimi mistrzostwami świata w Rosji i nie chcieliśmy tutaj kolidować z meczami, ponieważ zdajemy sobie sprawę, jakim świętem dla wielu z nas są każdorazowo mistrzostwa. Kolejna zmiana to liczba dni, podczas których będziemy się bawić. Zaczynamy już w czwartek, 7 czerwca festiwalem Romane Dyvesa. Potem w piątek zaprosimy wszystkich do teatru im. Juliusza Osterwy, zaś sobota i niedziela to liczne koncerty, zabawy i ciekawe wydarzenia. A tych wydarzeń będzie naprawdę mnóstwo.
- Kiedy powróciły po przerwie Dni Gorzowa początkowo było nieco skromniej niż teraz. W jakim kierunku rozwija się to nasze lokalne święto?
- W bardzo dobrym a jest to możliwe dzięki rosnącej liczbie instytucji, które chcą nie tylko się wspólnie bawić podczas Dni Gorzowa, ale i coś dać od siebie, organizując ciekawe imprezy. Jako miasto stwarzamy ku temu warunki, ale potencjał tkwi w ludziach, którzy chcą też promować się w trakcie tej zabawy. Dzięki czemu w ciągu tych kilku dni możemy pokazać cały potencjał gorzowskiej kultury. I co ważne, nikt tu z nikim się nie ściga. Każdy wnosi własną cegiełkę w budowę marki Dni Gorzowa, która już stała się dobrze rozpoznawalna. Najważniejsze, że sami mieszkańcy zaakceptowali ofertę, wiedzą, że jak nadchodzą Dni Gorzowa, to nasze nadwarciańskie bulwary odżywają i każdy może znaleźć coś dla siebie. Weekend to będą takie dwa dni mocno rodzinne, ale ja osobiście chciałbym serdecznie zaprosić na jubileuszową edycję, bo trzydziestą, Romane Dyvesa. To jest wyjątkowa impreza o dużej tradycji. Projekt ten jest wspólnie realizowany z Telewizją Polską i naprawdę warto pokazać, jak my gorzowianie kochamy muzykę i potrafimy licznie przyjść na festiwal. W zeszłym roku na przeszkodzie stanął nam deszcz i silny wiatr, miejmy nadzieję, że teraz pogoda będzie naszym sprzymierzeńcem.
- Wszyscy mamy jeszcze świeżo w pamięci ubiegłoroczne Dni Gorzowa, których ze względu na pożar katedry nie udało się dokończyć. Czy pod względem bezpieczeństwa w tym roku jesteśmy przygotowani na każde zdarzenie, nawet najmniej spodziewane?
- W najgorszych snach nie mogliśmy przypuszczać, że może dojść do takiej tragedii, do jakiej doszło przed rokiem, i to w dniu 760-lecia urodzin miasta. Na pewne sprawy nie mamy jednak wpływu, zawsze może coś się wydarzyć, czego nikt nie jest w stanie przewidzieć. Z naszej strony robimy wszystko, żeby do maksimum zwiększyć bezpieczeństwo. Mogę obiecać, że nie zaniedbamy niczego, co może mieć potem wpływ na gwarancję bezpieczeństwa. Natomiast życie potrafi zaskoczyć. Nie mamy wpływu na to, że przykładowo pojawią się nagle potężne burze. Choć dobrym ludziom zawsze święci słońce i wierzę, że tak będzie w dniach 7-10 czerwca.
RB
Trzy pytania do Dominiki Muniak, reżyserki filmu „Landsberczanka”