2018-06-02, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Mariana Łazarskiego, prezesa Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego
- Przychodzi czerwiec i Mała Galeria GTF zaprasza na kolejną wystawę zdjęć Stefana Piosika. Skąd taki wybór?
- To są znakomite zdjęcia, a to się przede wszystkim liczy. Współpraca ze Stefanem Piosikiem zaczęła się już kilka poważnych lat temu. Jeszcze w czasach, kiedy jeździł na swoje wyprawy ze sztucerem, kamerą i aparatem. Urządziliśmy wówczas w Małej Galerii taką wystawę fotografujących myśliwych. A potem Stefan Piosik odstawił sztucer do kąta i zaczął podróżować po świecie tylko z aparatem i kamerą. Dociera do ciekawych miejsc. A ponieważ ma kontakty jeszcze z czasów łowieckich, to trafia często do takich miejsc, do których inni zwyczajnie nie dotrą. Pokazuje świat z innej perspektywy, z tej nieoczywistej. Poza tym świetnie o swoich fotografiach opowiada. Doliczyliśmy się już chyba 27 katalogów-albumów przez Stefana Piosika przygotowanych. Poza tym te zdjęcia mają bardzo dobry odbiór.
- Ostatnio tak się porobiło, że prezentacje zdjęć różnych autorów odbywają się w różnych miejscach, niekoniecznie w galeriach predestynowanych do tego. Co się takiego stało, że właśnie jest tyle prezentacji?
- Łatwość w dostępie do fotografowania, przede wszystkim. Każdy jeździ gdzieś tam, ma albo aparat, albo telefon z funkcją aparatu, nierzadko bardzo dobrego. No i każdy fotografuje. Bo może. Powstają tysiące zdjęć, z których tak naprawdę dwa lub trzy są dobre, godne pokazania. Ale żyjemy w dobie obrazków, konieczności dokumentowania w postaci zdjęcia miejsc, gdzie byliśmy. Rzadko kto pamięta, że fotografia cyfrowa jest ulotna, trzeba o nią specjalnie dbać. No i może się okazać za całkiem niedługo, że fotografia cyfrowa jednak nie wytrzyma porównania z analogową, która potrafi przetrwać nawet 100 i więcej lat. Ale na razie dominuje cyfra.
- Za chwilkę zaczynają się wakacje. Jakie plany ma GTF na najbliższy czas?
- Całkiem ciekawe. Otóż wybieramy się na plener fotograficzny. Będzie to kontynuacja pleneru, podczas którego pojechaliśmy do miast, które do 1999 roku były w województwie gorzowskim. Interesowało nas wówczas, co się zmieniło w tych miejscowościach po zmianie granic województw. Pokazaliśmy plon naszej wyprawy na wystawie w Małej Galerii GTF. Teraz jedziemy do miast, które były w gorzowskim i zostały w lubuskim, czyli do Ośna, Międzyrzecza i Sulęcina. Oczywiście zaprosimy na wystawę, bo to ciekawe miasta. Poza tym będzie wystawa fotografii młodych. No i koniecznie chcemy urządzić wystawę Kasi Mielcarek z Barlinka. Dodam, że przed nami pracowity rok, bo przygotowujemy się do 65-lecia Gorzowskiego Towarzystwa Fotograficznego oraz do 40-lecia Konfrontacji. Pracy i wyzwań przed nami dużo.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Dominiki Muniak, reżyserki filmu „Landsberczanka”