2018-07-02, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Pawła Ludniewskiego, przewodniczącego klubu radnych PiS
- Gorzowska Karta Seniora jest już dostępna od roku. Spełnia zakładane oczekiwania?
- Bardzo się cieszę, że już ponad 30 procent uprawnionych do jej posiadania gorzowian korzysta z tej karty, co pokazuje jak ona jest dla nich ważna. Niemniej nie wolno spocząć na laurach, ponieważ ważny jest rozwój, a nie to co jest za nami. Dlatego oceniając dotychczasowe funkcjonowanie karty uważam, że istotne jest wyciąganie wniosków. Nie wszystko jeszcze działa dobrze. Wsłuchując się w głos najstarszych mieszkańców słyszymy, że potrzebne jest poszerzenie palety usług. Szczególnie w obszarze gastronomii, ale i w zakresie oferty medyczno-rehabilitacyjnej. Miasto powinno zacząć aktywniej działać w zakresie pozyskiwania partnerów głównie z tych obszarów.
- Mamy Kartę Dużej Rodziny, od września ma działać Gorzowska Karta Mieszkańca. Czy takie rozdrobnienie sprzyja realizacji przyjętych programów?
- Oczywiście, że w dalszej perspektywie nie ma sensu mnożyć tych kart i jak tylko pojawią się odpowiednie możliwości techniczne należy przejść na jeden typ. Tym musi zająć się prezydent, mający do dyspozycji odpowiednie służby. Przy czym na razie ważniejsze jest promowanie wszystkich rodzajów kart. Bo z tymi programami jest tak, że w pierwszym etapie cieszą się one dużym wzięciem, po czym następuje stagnacja. Pamiętajmy również, że w zależności od programu nie wszyscy mogą korzystać z dobrodziejstw danej karty. Chodzi jednak o zachowanie ulg dla seniorów oraz rodzin wielodzietnych. Mam nadzieję, że istnieją systemy pozwalające na skonsolidowanie wszystkich kart z zachowaniem określonych przywilejów dla wspomnianych grup.
- Najważniejsze w tych programach jest chęć uczestnictwa instytucji samorządowych, kulturalnych, ale i podmiotów gospodarczych, stowarzyszeń i innych organizacji. Czy pozyskiwanie partnerów jest zadaniem prostym?
- Jako klub radnych PiS sami się włączyliśmy w te działania, czego efektem było pozyskanie do programu jednego z partnerów branży gastronomicznej na Górczynie. Z tego co widzimy i słyszymy odzew generalnie jest pozytywny. Mnie najbardziej cieszy, że aktywni w tych działaniach są lokalni, drobni przedsiębiorcy, którzy czują potrzebę włączenia się do akcji. Pamiętajmy również, że będąc w programie wcale się nie traci. Wręcz przeciwnie, zyskuje się dobrą promocję oraz szansę podniesienia obrotów, bo stosując ulgi dany przedsiębiorca może pozyskać więcej klientów. Taki program buduje też wspólnotę. Jestem przekonany, że Gorzowska Karta Mieszkańca jeszcze szybciej przyciągnie partnerów handlowych, bo w tym przypadku mówimy o bardzo dużym rynku.
RB
Trzy pytania do Dominiki Muniak, reżyserki filmu „Landsberczanka”