Oczywiście poradzimy sobie z tą sytuacją, bo musimy

2018-09-04, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Radosława Sujaka, wiceprezydenta Gorzowa

- Po wakacjach najmłodsi gorzowianie ponownie pojawili się w szkolnych i przedszkolnych progach. Czy wszystko udało się przygotować w naszych placówkach na ich przyjęcie?

- Uważam, że jesteśmy przygotowani do nowego roku szkolnego bardzo dobrze. Sporo pozytywnych zmian nastąpiło w zakresie remontów, ale też osprzętowania placówek. I to nie tylko w szkołach, ale i w przedszkolach, gdzie realizujemy sporo zadań. Wspomnę choćby o ,,cyfrowych przedszkolakach’’. Jak każdego roku, także i teraz nie obyło się jednak bez drobnych kłopotów, szczególnie w zakresie umieszczenia wszystkich chętnych w przedszkolach. Na szczęście poradziliśmy sobie z tym, przy czym są placówki, gdzie jeszcze będziemy musieli zaadoptować nowe miejsca, żeby powiększyć wybrane obiekty o kolejne klasy. Mam na myśli głównie Szkołę Podstawową nr 21. Ponadto bardzo nam zależy na rozbudowie SP nr 20, jak przede wszystkim na rozpoczęciu budowy Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu. Musimy mierzyć jednak siły na zamiary i dotychczasowe wyniki przetargów nie wyłoniły wykonawców. Niedługo ogłosimy kolejne przetargi na obie inwestycje i po kilku tygodniach poznamy rozstrzygnięcie. Mam nadzieję, że będzie ono tym razem pozytywne i inwestycje ruszą.

- Nowy rok szkolny to także kontynuacja prowadzonej reformy oświatowej. Pamiętam, że przed rokiem uczulano wszystkich, że drugi rok reformy będzie trudniejszy, gdyż w szkołach podstawowych pojawią się ósme klasy, a gimnazja dalej będą jeszcze działać, choć już w niewielkim zakresie. Jak te trudności wyglądają w praktyce?

- W przypadku szkół podstawowych poradziliśmy sobie z wszystkimi niedogodnościami i mogę zapewnić, że tutaj nie przewidujemy kłopotów w trakcie roku szkolnego. Sen z powiek spędza nam natomiast sytuacja w szkołach ponadgimnazjalnych. Przypomnę, że za rok, 1 września 2019 roku na ten poziom edukacji trzeba będzie przyjąć aż dwa roczniki. Ostatni z gimnazjum i pierwszy z klas ósmych. To stworzy nam problemy, gdyż do tego momentu na pewno nie będziemy mieli zbudowanego Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu. Nie kryję, że czekają nas pewne działania w trakcie najbliższego roku, które pozwolą na wygospodarowanie odpowiedniej liczby miejsc. Mamy już opracowany plan, który będziemy wdrażać ze szkołami. Trzeba będzie przygotować się nawet na to, że część klas danej szkoły będzie umiejscowiona w innych budynkach. W ogóle cały czas znajdujemy się na etapie przejściowym. Podam ciekawostkę, że w poprzednim roku szkolnym SP nr 7 przy ul. Estkowskiego w połowie była pusta. Teraz udało nam się pozyskać tam klasę czwartą, siódmą, mamy pierwszą oraz drugą. Tak powoli zapełniany tę placówkę. Podobnie dzieje się w innych miejscach, co pokazuje, że tak naprawdę dopiero za rok lub dwa będzie można mówić o zamknięciu pewnego etapu.

- Coraz więcej nauczycieli wybiera się na roczne urlopy zdrowotne. Z czego to wynika?

- Rzeczywiście, sytuacja ta nas trochę niepokoi i przypuszczam, że może mieć związek z prowadzoną reformą edukacji. Większość idących na takie urlopy są to nauczyciele przedmiotów bardziej popularnych, co może oznacza, że poprzez taki urlop przynajmniej niektórzy z nich mogą chcieć bronić się przed zwolnieniem. Dwa lata temu było około 70 nauczycieli korzystających z tego urlopu, dzisiaj mamy ich blisko 100. Z perspektywy dwóch tysięcy nie jest to może bardzo duża liczba, ale martwi to, że systematycznie wzrasta. Z tego też powodu jesteśmy zmuszani do zatrudniania nowych nauczycieli na zastępstwo, co dodatkowo obciąża nasz budżet. Oczywiście poradzimy sobie z tą sytuacją, bo musimy. Zresztą przez całą reformę przechodzimy suchą stopą. Liczę także, że zmiany w Karcie Nauczyciela dotyczące urlopów dla poratowania zdrowia spowodują, że ten trend zwyżkowy się zatrzyma. Przy czym, żeby była jasność, doskonale wiem jak trudna jest praca nauczycieli z dziećmi. Jest przede wszystkim stresująca i bywają sytuację, że taki urlop jest wręcz wskazany.