2018-10-02, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Sebastiana Pieńkowskiego, kandydata PiS na prezydenta Gorzowa
- Jak ocenia pan obecną kondycję Gorzowa na tle innych miast podobnej wielkości w kraju?
- Na szczęście Gorzów to jego mieszkańcy, którzy są motorem napędowym dla miasta i tworzą jego przyjazny klimat. Niestety, na tle innych miast jesteśmy w dalszym ciągu ośrodkiem niewykorzystanego potencjału. Wskaźnikiem dobrej kondycji miasta jest poszerzanie stref inwestycyjnych, nowe miejsca pracy w sektorze nowych technologii. Niestety, przez cztery lata do Gorzowa nie przyjechał żaden duży inwestor. Wynika to z bierności władz miasta, które nie mają poczucia obowiązku i pomysłu na pełnienie roli „ambasadora” lokalnego biznesu. Udało mi się, dzięki pomocy premiera Mateusza Morawieckiego, rozpocząć procedurę pozyskania 250 ha ziemi przy S3 pod inwestycje. Jestem pewien, że do końca roku teren ten wraz z działkami miasta będzie w ofercie dla inwestorów.
- Jakie największe wyzwania stoją, staną przed miastem w najbliższych latach?
- Przed nami wyzwanie dokończenia wszystkich inwestycji, szczególnie tych przeciągających się, uciążliwych dla mieszkańców. Budżet miasta nie jest z gumy, dlatego jasno akcentuję możliwość pozyskiwania środków zewnętrznych, które pozwolą rozwinąć nam miasto jeszcze szybciej i mocniej. Jesteśmy kolosem na glinianych nogach, dlatego najpierw musimy usprawnić komunikację, komfort życia mieszkańców, usługi społeczne oraz edukację tak byśmy poczuli się silni wewnętrznie. Proponowałbym w najbliższym czasie realizację mojej piątki programowej, która jest wyzwaniem realnym do osiągnięcia! Przed nami wyzwanie budowy silnego ośrodka akademickiego, który będzie kształcił fachowców dla fabryk z wysoko zaawansowanymi technologiami, które powstaną w strefie. Do tego uczynię Gorzów miastem czystym i zielonym co mocno poprawi komfort życia nas wszystkich.
- Jakie będą pana pierwsze decyzje i działania po ewentualnym wygraniu wyborów i objęciu urzędu prezydenta miasta?
- Najważniejsi są mieszkańcy, dlatego najpierw otworzę drzwi urzędu i wprowadzę nową jakość zarządzania. Dopilnuję pozyskanie środków zewnętrznych na inwestycje, o których na razie się tylko mówi. Mój program jest bardzo ambitny, dlatego bardzo szybko przystąpię do jego realizacji. Czasu jest bardzo mało - mamy tylko pięć lat! Kampania wyborcza to bardzo specyficzny okres - debaty oraz poróżnień. Przyszły włodarz powinien w pierwszej kolejności zasypać wszelkie podziały i zbudować silną koalicję na rzecz rozwoju miasta. Ja właśnie tak zrobię.
RB
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show