2018-11-30, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Radosława Sujaka, byłego już wiceprezydenta Gorzowa
- Pożegnał się pan już z gorzowskim magistratem. Co było tego powodem?
- Kiedy przychodziłem we wrześniu 2016 roku umówiłem się z prezydentem Jackiem Wójcickim na pracę do końca kadencji. Kilka miesięcy temu pan prezydent zapytał się jednak, czy w przypadku wygrania wyborów zgodziłbym się pozostać na stanowisku? Odmówiłem z przyczyn czysto prywatnych. Propozycja przedłużenia umowy była dla mnie sygnałem, że spełniłem pokładane we mnie oczekiwania, ale przede mną są nowe wyzwania na południu województwa i dlatego wracam w rodzinne strony do Krosna Odrzańskiego. Jeżeli chodzi o nową pracę, to niedługo wszystko się rozwiąże.
- Długo w Gorzowie pan nie popracował, ale na pewno był to czas dużej aktywności. Jak będzie pan wspominał te 26 miesięcy i z czego jest pan najbardziej zadowolony?
- Będę wspominał pozytywnie i na pewno zawsze będę mówił, że w Gorzowie pracy miałem sporo. Ale to dobrze, ponieważ wiele spraw udało się z korzyścią dla wszystkich załatwić. Udało się po części rozwiązać choćby problemy z mieszkaniami komunalnymi. Zmieniliśmy zasady przyjmowania wniosków, sporo mieszkań wyremontowaliśmy. Sporo wydarzyło się w sporcie. Zmieniliśmy system dofinansowania klubów sportowych na szkolenie dzieci i młodzieży. Co mnie bardzo cieszy, poszliśmy w takim kierunku, że kluby przestały narzekać. Oczywiście, pieniędzy wciąż jest mało, ale sam system w pełni się sprawdza. Zwiększyliśmy dofinansowanie na stypendia artystyczne, udało się powołać Akademię Młodych Orłów. Kończy się budowa hali łukowej przy Szkole Podstawowej nr 11, zakończyliśmy budowę boisk piłkarskich, w tym jednego ze sztuczną nawierzchnią. Gdybym tak dalej wymieniał szybko by się okazało, że w każdej dziedzinie mi podległej zrobiliśmy mnóstwo fajnych rzeczy.
- Czego nie udało się jednak zrealizować i z tego powodu ma pan pewien niedosyt?
- Sporo prac zostało rozpoczętych za mojej kadencji, ale będzie realizowanych już przez moją następczynię. Na pewno żałuję, że nie ruszyliśmy jeszcze z kilkoma ważnymi inwestycjami, ale naprawdę nie wszystko tu zależało ode mnie. Z różnych powodów, jednym z nich jest naprawdę bardzo trudny rynek wykonawcy. Dlatego nie ruszyliśmy jeszcze z budową Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu, nie zdołaliśmy rozpocząć rozbudowy Szkoły Podstawowej nr 20, remontu Szkoły Podstawowej nr 1. Żałuję, że nie zdołaliśmy utrzymać Grand Prix w Gorzowie, ale stanęliśmy do walki o prawa z Goliatem, jakim był w tym momencie Wrocław. Nie zawsze w takich sytuacjach się wygrywa. Ze sporym opóźnieniem dostaliśmy część ministerialnych środków do budowy hali przez co jej budowa ruszy później. W tym przypadku zapewne zadecydowały względy polityczne. Najważniejsze, że wszystko z formalnego punktu jest przygotowane i hala niebawem powstanie.
RB
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show