2018-12-16, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Moniki Kowalskiej, dyrektor kina Helios
- Kino Helios wprowadziło seanse filmowe dla Ukraińców. Co to za pomysł?
- Doszliśmy do wniosku, że w Gorzowie, ale nie tylko jest coraz więcej osób z Ukrainy, dlatego chyba czas przyszedł na to, aby pomyśleć o tym, o czym myślą na przykład Anglicy w Wielkiej Brytanii, gdzie jest mnóstwo Polaków, czy o czym myślą czasami Niemcy, gdzie też jest mnóstwo Polaków. Przydałoby się bowiem stworzyć jakąś ofertę kulturalną dla tych ludzi, którzy tu już są. Zresztą oni się organizują w swoich mniejszych grupach, próbują sobie robić coś na własną rękę. Ale z drugiej strony to są takie bardzo niszowe działania, małe przedsięwzięcia, które sobie mogą zorganizować w mieście czy kraju, którego tak naprawdę nie znają. My natomiast postanowiliśmy zrobić coś, co jest taką rozrywką, z której Polacy mogą korzystać na co dzień. Aby Ukraińcy mogli z niej w pełni skorzystać, to potrzebne są filmy w wersji językowej ukraińskiej właśnie.
- Jak to się w Heliosie odbywa?
- Pokazujemy filmy w ukraińskiej wersji językowej, z ukraińskim dubbingiem. W większości krajów Europy jest tak, że filmy się dubbinguje, a nie opatruje napisami. I tak też jest na Ukrainie. Tam też pokazuje się filmy w ich wersji językowej. A my korzystamy z zasobów ukraińskich dystrybutorów, którzy przygotowują na swój rynek zachodnie i nie tylko filmy, a w erze cyfrowej takie kopie są łatwo dostępne i w niedziele przed południem pokazujemy te filmy na seansie z językiem ukraińskim.
- Jakim powodzeniem się to cieszy?
- Różnym, muszę przyznać. Jeszcze nie odkryłam, jakie zasady rządzą tym zjawiskiem. Bywają seanse, na których jest pełna sala, a są inne, na których jest kilkanaście osób. Mogę jednak podejrzewać, że większą popularnością cieszą się filmy dla dzieci, albo takie, na które dzieci mogą przyjść. I myślę, że jest to dość zrozumiałe, bo rodzice zawsze bardziej dbają o swoje pociechy i jeśli mają już zapewniać rozrywkę komukolwiek, to raczej wolą tę rozrywkę zapewniać przede wszystkim dzieciom, niż sobie. Może to jest klucz do wytłumaczenia tego zjawiska, ale jeszcze za mało czasu minęło, aby rzeczywiście wyciągać jakieś wnioski. Trzeba jeszcze poczekać trochę czasu, aby je sformułować.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show