2018-12-26, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Krzysztofa Kochanowskiego, wiceprzewodniczącego rady miasta
- Na ostatniej w tym roku sesji radni bez sprzeciwów i głosu wstrzymującego się poparli budżet na 2019 rok. Czyżby nie miał pan żadnych uwag do tego dokumentu?
- Jestem radnym już wiele lat i każdego roku podchodzę do każdego budżetu z dużą nadzieją, że spełni on oczekiwania przede wszystkim mieszkańców. Potem rzeczywiście różnie z tym bywa i dlatego mam wątpliwości, czy przyjęliśmy realny do wykonania budżet? Przy czym trudno było nie zatwierdzić uchwały, skoro w projekcie zapisanych zostało 343 miliony złotych na inwestycje. Na pewno wpływ na to miała kumulacja z poprzednich lat. Nie wszystkie inwestycje zostały wykonane bowiem zgodnie z planem i są tak z roku na rok przekładane. Niemniej w historii miasta jeszcze nie mieliśmy tak dużych środków do wydania i to jest dobra wiadomość. Mam nadzieję, że jeżeli nie uda się wszystkiego zrealizować, to przynajmniej w zdecydowanej większości wykonamy ten budżet zgodnie z przyjętym harmonogramem. Gdyby udało się to w stu procentach, byłoby to bardzo dobre dla nas wszystkich.
- Jeżeli jednak zwrócimy uwagę choćby na ostatni przetarg dotyczący budowy Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu to pojawia się jednak pytanie, czy nie polegniemy na kolejnych przetargach?
- Patrzę na to wszystko z dużym przerażeniem i zastanawiam się, czy nie powinniśmy – mówiąc wprost – odpuścić niektóre inwestycji. Szczególnie te, bez których można się jeszcze obejść, a do których można będzie powrócić za jakiś czas, kiedy minie boom budowlany i wykonawcy nie będą windować w górę cen. Oczywiście decydujące tutaj znaczenie mają środki zewnętrzne i czas przeznaczony na ich wykorzystanie, jak i poziom dofinansowania oraz możliwości ich przesuwania. Skoro mówimy o CEZiB to mamy jeszcze inny problem w postaci tego, że szkoły mające tworzyć to Centrum od pewnego czasu żyją w poczuciu tymczasowości. To nie jest dobre, kiedy corocznie mówi się im, że jeszcze nie teraz nastąpi przeprowadzka. Kiedy dodamy czekającą nas od 1 września kumulację roczników związaną z reformą oświatowej widać, że wszelkie decyzje muszą zapaść jak najszybciej. Chodzi o kierunek rozwoju szkolnictwa w mieście, szczególnie tego na poziomie średnim. W razie czego byłbym za szybkim dokonaniem zmian projektowych i wybudowaniem CEZiB w okrojonej formule, jeżeli nie jesteśmy w stanie zdobyć dodatkowych środków. Możemy, jak wspomniałem, poczekać kilka lat. Najważniejsze jest szybkie podjęcie decyzji i w tym celu prezydent powinien wywołać taką dyskusję jak najszybciej.
- Niedługo możemy przeżyć podobną historię z budową hali sportowej. Wierzy pan, że na przetargu uda się znaleźć wykonawcę za 60 milionów złotych?
- Przetarg ma zostać ogłoszony już w styczniu, zobaczymy jakim wynikiem się zakończy. Moja wiara tutaj niewiele wniesie. Jeżeli będą problemy podobne do tego co mamy z CEZiB, to tym bardziej potrzebna będzie szybka dyskusja. Można w takiej sytuacji pójść przykładowo w kierunku połączenia tych dwóch inwestycji, o ile oczywiście takie są możliwości prawne. Pamiętajmy, że w przypadku CEZiB korzystamy ze środków ZIT-owskich, a hali ministerialnych. Nie wykluczyłbym tutaj pomysłu budowy jednej hali na potrzeby klubów i szkoły. Wiązałoby się to zapewne ze zmianą lokalizacji. Swoją drogą prezydent powinien jak najszybciej zweryfikować Wieloletni Plan Inwestycyjny i pokazać go na nowo, bo w tej chwili z tego dokumentu nic już praktycznie nie pozostało. Wszyscy jesteśmy ciekawi, na jakie prezydent inwestycje jest gotowy postawić w sytuacji, kiedy wcześniej planowane nie są w stanie zostać w całości zrealizowane?
RB
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show