2019-04-01, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Radosława Wróblewskiego, radnego klubu Koalicji Obywatelskiej
- Po ożywionej dyskusji radni podjęli decyzję o zwiększeniu bonifikaty za jednorazową opłatę z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego w prawo własności gruntu, ale tylko o pięć procent - z 60 do 65 procent. Czy w tej wysokości ulga będzie zachęcać do jednorazowej opłaty?
- Myślę, że tak. Każda bonifikata powinna zachęcać do tego, bo sumarycznie można jednak zaoszczędzić spore pieniądze. Najważniejsze, że nikt nie odważył się w mieście pójść na skróty i w ogóle nie wprowadzać bonifikaty, a takie głosy przecież do nas wszystkich docierały. Można było pójść również drogą miast, które wprowadziły 95-procentowe ulgi, ale każdy samorząd ma swoje problemy budżetowe. Musieliśmy w Gorzowie odpowiedzialnie spojrzeć na możliwości finansowe i dlatego z jednej strony uczyniliśmy ukłon w stronę mieszkańców, z drugiej zadbaliśmy o utrzymanie wpływu odpowiednich środków do budżetu.
- Jest pan zadowolony z porozumienia zawartego przez władze miasta z ministerstwem kultury w sprawie przejęcia i prowadzenia gorzowskich szkół artystycznych?
- Od kilku lat zabiegaliśmy o takie porozumienie i podpisanie umowy stanowi dalszy krok w realizacji pewnej koncepcji, jaką przyjęliśmy odnośnie budowy na bazie tych szkół Kwartału Kultury. To dobrze, jest to bowiem jakaś szansa rozwoju dla gorzowskich placówek artystycznych. Czegoś takiego jeszcze u nas nie było i zapewne wspólnie będziemy teraz uczyć się i próbować rozwinąć ten Kwartał. Póki co musimy jeszcze poczekać na materialną realizację umowy. Każdy z nas zapewne będzie z zaciekawieniem przyglądał się wszelkim pracom i z czasem zobaczymy, jak to wszystko zostanie sfinalizowane. Należę do tej grupy ludzi, których najbardziej interesuje efekt końcowy. Dlatego jestem takim umiarkowanym optymistą i liczę, że realizacja tego zadania będzie przebiegać bez żadnych opóźnień.
- Jest pan umiarkowanym optymistą również w kwestii budowy Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu?
- Tak, ale z naciskiem na słowo ,,umiarkowany’’. Powiem wprost, że jestem bardzo zatroskany i z niepokojem obserwuję, co się w tej sprawie dzieje lub nie dzieje. Miasta wojewódzkiego nie powinno być stać na zepsucie tego tematu. Proszę spojrzeć. Jako Gorzów otrzymaliśmy, w ramach porozumienia z marszałkiem województwa, za symboliczną złotówkę poszpitalny teren z budynkami na realizacje tej inwestycji. Dostaliśmy duże unijne wsparcie w ramach ZIT-ów. Czynniki zewnętrzne, które mogły cokolwiek dla nas zrobić w tej sprawie, uczyniły naprawdę sporo. Teraz wszystko jest w rękach gorzowskiego magistratu. Kiedy na to wszystko patrzę ogarnia mnie jednak niepokój, ale jako miasto nie mamy wyjścia. Musimy to zrobić w interesie naszego szkolnictwa. Trzymam mocno kciuki i liczę, że z początkiem lipca zostanie ogłoszony kolejny przetarg, który zakończy się sukcesem. Ważne, żeby jednak wyjść do potencjalnych wykonawców z bardziej urealnioną ofertą niż to miało miejsce wcześniej. Rynek budowlany, jaki jest każdy widzi, dlatego musimy uczynić wszystko, żeby zachęcić firmy do wzięcia udziału w przetargu, ale całość musi odbyć się w ramach naszych możliwości finansowych.
RB
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show