2019-08-12, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marty Bejnar-Bejnarowicz, radnej klubu Kocham Gorzów
- Co można zrobić, żeby Gorzów nie był zalewany przez ponadnormatywne opady deszczu?
- Po nawalnych deszczach skierowałam do prezydenta propozycję z rozwiązaniami, opracowanymi na podstawie „Planu adaptacji Miasta Gorzów Wlkp. do zmian klimatu do roku 2030”, który został uchwalony stosunkowo niedawno, bo w marcu. Wdrożenie tych rozwiązań jest zatem obowiązkiem prezydenta. Apeluję także o zmianę priorytetów finansowych miasta - z inwestycji, które nie są absolutnie niezbędne, na racjonalne. Skierniewice i Łańcut swego czasu były bez wody w kranach. Obawiam się, że i Gorzów może zostać dotknięty takimi brakami. Dlatego ważne jest by poczynić wszelkie możliwe inwestycje aby zapewnić dostęp do wody, energii elektrycznej oraz zabezpieczeniu przed skutkami nawałnic. Z wszelkich dostępnych mi analiz, w tym Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ wynika, że powyższe sytuacje są już nieuniknione, a mając na uwadze, że nasz kraj nadal ma zamiar emitować miliony ton CO2, wzmagać produkcję gazów cieplarnianych i podnosić temperaturę ziemi, to nie pozostało nam nic innego, jak zabezpieczyć się na czasy kryzysu. Wszyscy dołożyliśmy swoje pięć groszy do obecnej sytuacji – jeżdżąc samochodami, jedząc mięso, prowadząc konsumpcyjny tryb życia, korzystając z energii z węgla.
- A co powinniśmy uczynić natychmiast, żeby po kolejnej wielkiej ulewie nie pływać pontonami po mieście?
- Bardzo ważne jest utworzenie zbiorników małej retencji. Dobrym miejscem byłaby choćby działka przy ulicach Borowskiego i Dąbrowskiego. Kolejna działania to utworzenie modelu hydrodynamicznego przepływu wód opadowych, stworzenie systemu retencji, obsadzenie pasów zieleni w pasach drogowych zielenią nie wymagającą koszenia, w celu stworzenia pasów infiltracyjnych. Wzorem może być Wrocław, który wdraża bardzo dobry ,,Katalog Dobrych Praktyk’’. Są to szczegółowe wytyczne dla projektantów. Tam jest wskazane, jak i gdzie zaprojektować muldy chłonne, ogrody deszczowe, powierzchnie przepuszczalne, zbiorniki i rowy infiltracyjne, studnie chłonne i wiele innych.
- Sporo mówi się o utrzymaniu pasów zieleni, ale w praktyce w ich miejsce jest stale wylewany beton. Co zrobić, żeby zahamować ten kierunek działania?
- Musimy wszyscy chcieć zrozumieć, że beton tworzy wyspy ciepła i wymaga ciągłego zwiększania kanalizacji deszczowej, bo woda przez beton nie wsiąknie do ziemi. Mocno namawiam do zakończenia betonowania miasta, tak jak do wycinania choćby pojedynczych drzew. Ścięte drzewo nie obniży temperatury, nie wyeliminuje smogu, nie utrzyma wilgoci w powietrzu. Sami wiemy jak jest ciężko poruszać się w miejscach, gdzie nie ma cienia. Trudna prawda jest taka, że miasto nie może więcej betonować miejsc choćby dla prywatnych samochodów. Nie stać nas na to ani finansowo, ani środowiskowo. W Gorzowie nie tyle brakuje miejsc postojowych, co jest za dużo samochodów. Mamy więcej aut niż osób w wieku produkcyjnym. Pewnie niektórzy się na mnie zezłoszczą za takie kategoryczne stwierdzenie, ale moje dzieci też się na mnie złoszczą, jak nie pozwalam im jeść w kółko czekolady. Prawda jest prawdą. Musimy jej spojrzeć w oczy, jesteśmy dorośli.
RB
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show