2019-08-26, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Moniki Kowalskiej, dyrektor kina Helios, kinomanki i byłej prezes Dyskusyjnego Klubu Filmowego Megaron
- Nie ma już kina Muza. Zniknęło nam ostatnie tradycyjne kino w mieście. Co czują kinomani?
- Na pewno łza się w oku zakręciła każdemu, kto miał związki z tym kinem. Dla mnie Muza miała charakter szczególny. To było kino mego dzieciństwa, ponieważ ja mieszkałam przy ul. Gwiaździstej i tam chodziłam jako dziecko. Inna rzecz, że właśnie takie odchodzenie w niebyt tradycyjnych kin jest znakiem czasu.
- Co przez to rozumiesz?
- Świat się tak szybko zmienia. Pędzimy do przodu w każdej dziedzinie, nie tylko jeśli chodzi o kina. Dlatego też te tradycyjne nie przestają mieć rację bytu. Wolimy kina z większą liczba sal, nowoczesne. Pozostaje natomiast inne pytanie. Czy wraz ze znikaniem kin, powinny znikać budynki, w których miały swoje siedziby. Ale to pytanie pozostaje otwarte wobec władz i polityki kulturalnej.
- Czy to jest trend do odwrócenia?
- Myślę, że jednak nie. Podobnie jak nie wrócimy już do czarno-białych telewizorów czy też syrenek na drogach. Owszem, miło jest popatrzeć na te relikty czasów minionych w muzeach, ale tylko w muzeach. Jednak w życiu cenimy sobie komfort i wygodę, czyli to, co daje rozwój. To tak, jak choćby z bryczkami na krakowskiej Starówce. Miło się jest przejechać bryczką, ale przecież nikt już nie trzyma koni, aby się poruszać po świecie dyliżansami. Jeśli chodzi o kina, jest podobnie. Otwarte pozostaje tylko pytanie, jak daleko kino pójdzie w swoim rozwoju i co nas jeszcze czeka.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show