2019-11-11, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Urszuli Niemirowskiej, prezes Fundacji Pozytywka
- Czy w Pozytywce pomoc znajdują tylko dzieci z Zakanala?
- Jakiś czas temu tak było, że faktycznie trafiały do nas dzieci tylko z Zakanala. Ale obecnie przyjeżdżają do nas dzieci z całego miasta. Zajęcia są codziennie i robimy różne rzeczy. Między innymi szyliśmy maskotki dla małych pacjentów w szpitalu. Cały czas się u nas coś dzieje. Inna rzecz, że gdybyśmy mieli jeszcze jedno pomieszczenie, to moglibyśmy przyjąć więcej dzieci. A tak niestety, ogranicza nas baza lokalowa. A chętnych cały czas przybywa.
- Ale i tak Pozytywka cięgle czymś zaskakuje. Czyżby przybyło przyjaciół?
- Zaskakujemy, fakt. Przyjaciół mamy stałych i wypróbowanych, ale ostatnio dostaliśmy 5 tys. zł z Urzędu Marszałkowskiego, więc zrobiliśmy mural na naszej siedzibie. Zresztą do niego też dołożyli się przyjaciele Pozytywki. Poza tym mamy monitoring, kupiliśmy meble, mamy klimatyzację. Cały czas coś się zmienia, cały czas rozwijamy skrzydła. Inaczej się po prostu nie da.
- Ale przecież Pozytywka to także Złota Rączka. Jak ten program się sprawdza?
- Tak naprawdę to był strzał w dziesiątkę. To jest coś niesamowitego. Zasada jest taka, że pomagamy w drobnych sprawach i naprawach starszym mieszkańcom Gorzowa. I dzięki temu docieramy do naprawdę potrzebujących. A to komuś przy okazji pralkę załatwiliśmy, jakieś meble. W ubiegłym roku dla wielu przygotowaliśmy paczki świąteczne, w tym roku także to zrobimy. Złota Rączka naprawdę stała się złotą dla bardzo wielu. Przyznam, że nie przypuszczałam, że tak to się sprawdzi.
Renata Ochwat
Trzy pytania do Moniki Studenckiej, projektantki, zwyciężczyni konkursu Recykling Fashion Show