2020-03-12, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Krzysztof Kielca, prezesa Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i prezesa Polskiej Strefy Inwestycji Enea Gorzów
- Panie prezesie, w zeszłym tygodniu koszykarki Polskiej Strefy Inwestycji Enea rozegrały dwa mecze ligowe w hali przy ul. Chopina bez publiczności. Zakaz był związany z zagrożeniem pojawienia się epidemii koronowirusa. Jak pan odebrał te spotkania?
- Powiem wprost, że klimat panujący w hali nie nastrajał nikogo optymizmem. Ta przejmująca cisza smuciła, bardzo dobrze były za to słyszalne wskazówki trenerów co jest fajne, ale tylko na treningach. Nikt naprawdę nie chce grać tylko dla siebie czy osób zajmujących się obsługą danego meczu. To nigdy nie było celem klubu, bo wszyscy doskonale wiemy, że istniejemy dla kibiców. Na dłuższą metę nie wyobrażam sobie utrzymania obecnego scenariusza, aczkolwiek wszyscy w klubie rozumiemy powagę sytuacji.
- Co dalej, skoro epidemia koronowirusa się rozszerza, a przed nami mecze play off? Może zrezygnować z nich i przyznać medale na podstawie tabeli po rundzie zasadniczej?
- Żadnych rozmów, nawet kuluarowych nie prowadziliśmy i na razie nie prowadzimy, gdyż wszyscy czekają na rozwój sytuacji. Myślę, że należy poczekać przynajmniej do zakończenia rundy zasadniczej oraz na reakcję władz ligi. Trudno, żeby jakiś klub wychodził przed szereg, bo może spotkać się z opinią, że działa na własną korzyść. Myślę, że wszelkie decyzje, jakie zostaną podjęte będą wypadkową wielu czynników, a my jako odpowiedzialna organizacja sportowa odniesiemy się do tego z pełnym zrozumieniem i odpowiedzialnością. Jesteśmy przygotowani na każdą ewentualność. Nawet, jak trzeba będzie zakończyć sezon już teraz. W tym wszystkim najważniejsze jest zdrowie ludzi, w tym koszykarek i kibiców. Wiemy już, że rząd zdecydował o odwołaniu wszystkich imprez masowych. Można w tej sytuacji rozgrywać mecze przy ograniczonej liczbie widzów do 299, ale ja nie mam do tego przekonania. Natomiast powiem szczerze, że nie chciałbym ograniczenia sezonu i zamknięcia rozgrywek już w najbliższy weekend. Nasza drużyna cały czas trenuje pod kątem fazy play-off, naszym celem jest najpierw awans do czwórki najlepszych, potem zdobycie medalu. Zobaczymy jednak, jak to wszystko się potoczy.
- A jak pan ocenia grę naszych zawodniczek w rundzie zasadniczej, choć do jej zakończenia pozostała jeszcze jedna kolejka?
- Z postawy naszej drużyny jestem bardzo zadowolony. Wypadła ona dużo lepiej niż przed rokiem, kiedy to zajęła siódme miejsce. Teraz znajdziemy się na drugiej lub trzeciej pozycji, a biorąc pod uwagę, że Arka Gdynia zdominowała ten etap rozgrywek, wygrywając na razie wszystkie mecze, to nasza pozycja jest naprawdę godna podkreślenia. Zwłaszcza, że dopiero od stycznia jest u nas rozgrywająca Jasmine Thomas, która mocno podniosła jakość gry, a jeszcze widać u niej spore rezerwy. O jej klasie świadczył choćby mecz w Bydgoszczy. Co prawda przegraliśmy go dwoma punktami, ale to wtedy zobaczyliśmy potencjał szczególnie Kahleah Copper oraz właśnie Thomas. We dwie rzuciły ponad 50 punktów, do tego ta druga rozegrała wiele świetnych podkoszowych akcji i widać, że im rywal silniejszy, tym ona daje z siebie więcej. Wcześniej mieliśmy młodą i ambitną Chloe Jackson, lecz umiejętnościami wyraźnie ustępowała starszej koleżance.
RB
Od redakcji: Już wiemy, że sezon został zakończony i gorzowianki sięgnęły po brązowy medal. Więcej informacji pod następującym linkiem:
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów