2020-05-21, Trzy pytania do...
Trzy pytania do radnego Roberta Anackiego
- Czy otwarcie restauracji i zakładów fryzjerskich to oznaka powrotu do normalności w czasach istniejącej pandemii?
- Z punktu widzenia naszego miasta i regionu najważniejszą rzeczą będzie otwarcie granicy z Niemcami, a to powinno nastąpić w połowie czerwca. Duża cześć naszych mieszkańców żyje ze współpracy transgranicznej i potrzebny jest szybki oraz bezproblemowy przepływ towarów i usług. Natomiast cieszy mnie to, że kolejne sektory gospodarki są uwalniane. Szczególnie gastronomia, która bardzo ucierpiała z powodu zamknięcia, podobnie jak hotelarstwo czy turystyka. Mam nadzieję, że nie nastąpi gwałtowny powrót pandemii, a jeżeli tak się stanie byłbym zwolennikiem zwalczania jej poprzez działania ofensywne. W największym skrócie chodzi o ujawnianie ognisk zakażeń, identyfikacja osób mających styczność z chorymi, szerokie testowanie i oddzielanie zakażonych od reszty. W takich przypadkach unikniemy na przyszłość zamrażania całej gospodarki czy nawet wybranych sektorów.
- Proponuje pan, żeby radni zrezygnowali na okres epidemii z diet i przeznaczyli środki na wsparcie mieszkańców. Nie obawia się pan, że ta oferta zostanie odebrana jako działanie populistyczne z pańskiej strony?
- Nie obawiam się i nie mam takiej intencji. Skoro szukamy wszędzie oszczędności to po stronie radnych także powinniśmy. Dlaczego poszkodowani mają być tylko mieszkańcy, którzy borykają się ze swoimi problemami i dodatkowo nas utrzymują? U mnie w żadnym wypadku nie występuje zależność ekonomiczna od tych diet, natomiast pewnym problemem może być to, że u wielu radnych są one podstawą dochodów. Tak nie powinno być i w tej kwestii zgadzam się z wieloma głosami radnych z opozycji. Diety mają tylko zrekompensować straty w zarobkach, jakie radny ponosi w związku z wykonywaniem mandatu. Dlatego zachęcam do tego, żeby wykonać taki gest solidarnościowy.
- Niedawno radni przegłosowali wypłatę diet nawet w okresie bycia na chorobowym, co zakwestionował wojewoda. Wierzy pan, że radni zgodzą się z pańską propozycją?
- Cieszę się, że wszystkie te tematy są poruszane, gdyż opinia publiczna powinna wiedzieć, jak się zachowują radni w sprawach bezpośrednio ich dotyczących. Najtrudniej dyskutuje się o czynniku ekonomicznym, ale dyskutujmy. Nie zgadzam się z opiniami, że radny będący na chorobowym nie powinien otrzymywać diety. Często jest tak, że będąc na L4 ma on sporo czasu i to wtedy najwięcej poświęca go na rzecz pracy dla miasta, choć oczywiście w ograniczonym zakresie, najczęściej zdalnie. Mi chodzi bardziej o kwestie fundamentalne. Moim zdaniem służba w postaci bycia radnym nie powinna mieć tak dużego wydźwięku ekonomicznego. Najlepiej byłoby, gdyby do Rady Miasta trafiali ludzie niezależni finansowo, żeby czynnik ekonomiczny nie był prostym elementem gry politycznej.
RB
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów