2020-08-07, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Oskara Serpiny, radnego i trenera piłkarzy ręcznych Stali
- Czy najbliższa, sierpniowa sesja rady miasta powinna ponownie odbyć się w formule on-line, skoro koronawirus ostatnio nie oszczędza nikogo?
- Decyzję oczywiście podejmie przewodniczący rady miasta, a radni będą musieli w pełni się jej podporządkować. Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do zdalnej pracy, dlatego z technicznego punktu widzenia nie widzę z tym kłopotów. Gdyby decyzja ode mnie jednak zależała starałbym się doprowadzić do spotkania radnych w sali sesyjnej, ale tylko pod warunkiem zapewnienia wszystkim pełnych środków ostrożności i zachowania reżimu sanitarnego w maksymalnym zakresie. Zawsze jest lepiej spotkać się razem i podyskutować na ważne tematy dotyczące miasta, ale zdrowie jest ważniejsze.
- Jest pan radnym, nauczycielem, młodym ojcem, zawodnikiem, a teraz jeszcze został trenerem piłkarzy ręcznych Stali. Jak pan połączy te wszystkie obowiązki?
- Przede mną jest ogromne wyzwanie i nie ukrywam, że chwilami sam się zaczynam zastanawiać, kim jeszcze tutaj zostać. Mówię to półżartem, ale mogę zapewnić, że z wszystkich obowiązków staram się wywiązywać w należyty sposób. Uważam, że jestem osobą sumienną, pracowitą, ale przede wszystkim ambitną i dlatego za co się nie biorę, staram się realizować to należycie. Niczego nie zostawiam, ot tak sobie, własnemu losowi. Każde nowe wyzwanie tylko mnie motywuje, dlatego przyjąłem na siebie obowiązek poprowadzenia w nadchodzącym sezonie zespołu Stali w rozgrywkach pierwszej ligi. Przed nami olbrzymia praca, którą musimy wykonać, jeżeli chcemy osiągnąć ambitny cel w postaci awansu do nowej, zreformowanej pierwszej ligi. Czy sobie poradzę, pokaże to końcowy wynik. Liczę na miejsce w pierwszej czwórce, bo tylko ono da nam ten awans. Dodatkowo, jeżeli przez ten ogrom obowiązków z domu nie wyrzuci mnie żona, to uznam moje działania za 100-procentowy sukces.
- Pana zdaniem mecze w halach będą rozgrywane z udziałem publiczności?
- Na obecny moment przygotowujemy się na scenariusz wpuszczania na nasze spotkania do 50 procent pojemności hali. I bardzo na to liczymy, że tak pozostanie. Bez kibiców gra się zdecydowanie trudniej. Z drugiej strony najważniejsze jest zdrowie wszystkich nas, kibiców również, stąd podporządkujemy się wszelkim wytycznym. Mamy nakreślone chyba wszystkie możliwe warianty na każde rozwiązanie, jakie się może pojawić w trakcie rozgrywek. Bierzemy pod uwagę nawet przerwanie rywalizacji w każdej chwili, dlatego ze sportowego punktu widzenia chcemy od początku grać jak najlepiej, by być w czubie tabeli. Jak pokazał miniony sezon, rozgrywki mogą zostać przerwane przecież z dnia na dzień, a wyniki zaliczone. Dlatego musimy być czujni.
RB
Fot. Archiwum O. Serpiny
Trzy pytania do Przemysława Kowalskiego, kibica Stali Gorzów