2020-10-08, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Wojciecha Pięty, inicjatora rozbudowy skateparku w Gorzowie
- Przed dwoma laty gorzowski skatepark w Parku Kopernika został zmodernizowany. Jakie jest zainteresowanie korzystaniem z tego obiektu?
- Powiem wprost, że przerosło one oczekiwania dosłownie wszystkich, którzy korzystają z tego toru. Często mamy tam przeludnienie i są takie chwile, że zaczyna brakować miejsca. Mało tego, nasz tor jest jednym z lepszych w zachodniej Polsce i dlatego mamy mnóstwo gości przyjeżdżających nawet z takich miast jak Poznań, Wrocław czy Szczecin. Nie wyganiamy ich, bo jak kiedyś nie mieliśmy porządnego własnego skateparku, to jeździliśmy do nich. Cieszę się, że corocznie organizujemy również ciekawe wydarzenia, które promują skatepark. W przyszłym roku będzie to Open Jam 66400 i zapewne znowu zawody będą cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Uważam, że w tej chwili priorytetem jest dalsza rozbudowa toru.
- Jest na to szansa?
- W tym roku wystąpiliśmy z inicjatywą realizacji inwestycji w ramach budżetu obywatelskiego, ale nasze zadanie w głosowaniu zajęło drugie miejsce i na razie musimy o rozbudowie zapomnieć. Zapewne złożymy wniosek ponownie, ale dopiero w przyszłym roku, choć wolałbym, żeby znalazły się na to pieniądze z innej puli. Nie chcemy bowiem rozbudowywać skateparku dla samej rozbudowy, ale ze wspomnianego powodu, czyli stale rosnącego zainteresowania. Z skateparku korzystają głównie miłośnicy rowerów bmx, hulajnóg czy deskorolek. Już parę razy prosiliśmy prezydenta o pomoc. Sprawa rozbija się o 600 tysięcy złotych. Poprzednia modernizacja została tak wykonana, żeby w każdej chwili można było dostawić kolejne elementy i powiększyć tor do jazdy. Nie opłaca się natomiast budować czegoś od nowa w innej części miasta, jak to niektórzy sugerują, bo wtedy koszty będą wielokrotnie wyższe. Oczywiście chciałbym więcej takich torów mieć w Gorzowie, ale na razie skupmy się na dokończeniu budowy jednego, ale porządnego.
- Wspomniał pan o budżecie obywatelskim. W jego ramach w 2021 roku będą prowadzone zadania mające na celu poprawę infrastruktury rowerowej w mieście. O co dokładnie chodzi?
- Od kilku lat pracujemy nad poprawą drobnych elementów, które nie są może zauważane na co dzień przez mieszkańców, ale są uciążliwe dla rowerzystów. Nowe miejskie ścieżki, które powstały w ostatnich latach są naprawdę ładnie wykonane, natomiast większość starych wymaga odświeżenia i napraw. Chodzi głównie o obniżenie w niektórych miejscach krawężników i wyrównanie tras, tam gdzie pojawiły się dziury. Najważniejsze jest bowiem bezpieczeństwo i komfort, dlatego musimy sporo pracy wykonać przy ścieżkach zbudowanych z polbruku, bo nie zawsze są równe oraz na przejazdach rowerowych przez jezdnie. Gdzieniegdzie potrzebne jest dodatkowe oznakowania. W planie jest postawienie wiaty rowerowej, stojaków czy nawet skrzynek z narzędziami. Takie prace trzeba wykonać na wszystkich praktycznie osiedlach i w sumie na ten cel będzie blisko 100 tysięcy złotych.
RB
Trzy pytania do Mariusza Walaka, nauczyciela i honorowego profesora oświaty