2020-10-19, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marcina Ciężkiego, aktora, performera, reżysera
- Marcin, znów mamy wysokie ograniczenia uczestnictwa w kulturze, a ty jesteś tuż przed premierą. Co zrobisz?
- Obecnie kończę pracę nad monodramem Mistrz – scenariusz napisała Małgorzata Szwajlik na podstawie Mistrza i Małgorzaty Michaiła Bułhakowa. Muzykę skomponowała i będzie na żywo grać wiolonczelistka Katarzyna Winkiewicz-Więcław, scenografię opracował Krystian Bielecki, a kostiumy młodzież z Zespołu Szkół Odzieżowych im. Krzysztofa Kieślowskiego w Gorzowie. Premiera zapowiedziana jest na 29 listopada w Miejskim Centrum Kultury i mam tak naprawdę dwie opcje. Pierwsza – gram na żywo, nawet przy ograniczonej publiczności. Druga – online, czyli przez komputer. I powiem, że mam nadzieję, iż zwycięży pierwsza opcja.
- Dlaczego nie online?
- Moim zdaniem przekaz sceniczny, na żywo to istota i kwintesencja teatru. Owszem, są spektakle teatralne w telewizji, jakieś takie paradokumentalne widowiska, ale je tego nie czuję, nie lubię i zwyczajnie mnie się to nie podoba. Teatr to emocje, to żywy człowiek. Wiesz, ja lubię czuć, że widz płynie ze mną w długi rejs i z niego wraca. To czerpanie emocji w obie strony, A przez Internet to ja nie wiem, czy ten widz płynie ze mną, czy już wraca, czy też może gdzieś się tam utopił. Dla mnie teatr to scena, światła, kostium, makijaż, emocje, strach, radość. Tego przez Internet nie ma.
- Czy twoim zdaniem, jak już ta pandemia zostanie opanowana, widzowie wrócą do teatru, czy też zostaną przed monitorami komputerów?
- Wrócą, wrócą. Mam okazję obserwować choćby seniorów, którzy działają w różnych kołach i oni po chwili przestrachu zaczynają wracać na zajęcia i spotkania. Oni są spragnieni spotkań z żywym człowiekiem, z teatrem, z emocjami. Skoro oni wracają już w ułomnej formie, to jak już wszystko się uspokoi, wrócą na dobre. Teatr to emocje, a tych nam potrzeba.
Renata Ochwa
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów