2020-11-10, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Włodzimierza Roja, dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorzowie
- Pandemia sprawiła, że zamknięta została część handlu i usług, a co z giełdą samochodową?
- Żyjemy z tygodnia na tydzień. W chwili, kiedy rozmawiamy zakazu prowadzenia giełdy nie ma i dlatego na razie jej nie zamykamy. Żadnych zapór zniechęcających ludzi do przychodzenia też nie postawimy, przy czym muszę tutaj zwrócić uwagę, że bywalcy giełdy starają się dbać o bezpieczeństwo. Przed tygodniem byłem na giełdzie i zwróciłem uwagę, że sprzedawcy jak i kupujący dostosowują się do wytycznych sanitarnych, choć wszyscy wiemy, że zagrożenie zakażeniem czyha teraz wszędzie. Ponadto listopad jest najsłabszym miesiącem każdego roku, bo pogoda nie sprzyja handlowi na giełdzie i przez to jest mniej ludzi. Decyzję o zamknięciu giełdy może w każdej chwili podjąć prezydent miasta, nie czekając na wytyczne rządu. Dlatego nie wykluczam takiej sytuacji, ponieważ liczba zakażeń w Gorzowie stale rośnie, a co za tym idzie, zaczyna być problem z miejscami w szpitalu. Może w tej sytuacji warto odpuścić te kilka tygodni i zamknąć giełdę w trosce o zdrowie.
- Na stadionie im. Edwarda Jancarza mają się pojawić kolejne loże, nie będzie z tym kłopotów?
- Pomysłodawcą i ewentualnym wykonawcą jest tutaj klub, oczywiście przy współpracy z miastem jako właścicielem obiektu. W tej chwili są rozważane luźne koncepcje, dlatego o szczegółach będzie można mówić wtedy, kiedy zarząd Stali wyjdzie z konkretnymi rozwiązaniami, najlepiej przelanymi w formie wstępnego projektu. Sama propozycja jest dosyć ciekawa, ale po rozmowie z inżynierami-konstruktorami wiem, że praktycznie upadł już pomysł dobudowania dodatkowego poziomu boksów nad już istniejącymi. Zarówno ze względów pożarowych jest mocno skomplikowane, jak i same koszty wzmocnienia konstrukcji byłyby bardzo wysokie. Cała inwestycja mogłaby kosztować przynajmniej 10 milionów złotych. Jeśli już, to należy pójść w stronę dobudowy kilku pomieszczeń w kierunku sektora gości, albo poniżej obecnych boksów. W tym drugim przypadku problemem może być zbyt bliski kontakt kibiców będących w lożach i tych siedzących w najniższych sektorach. Ponadto budowa boksów będzie wiązać się potrzebą montażu dodatkowego źródła zasilania energią.
- Jaki to był sezon dla Ośrodka Przywodnego w Nierzymiu, który jest zarządzany przez OSiR?
- Na pewno nie należał do najlepszych, choć przygotowaliśmy się do sezonu, jak zawsze, starannie. Wykonaliśmy niezbędne prace porządkowe i remontowe. Wymieniliśmy deski na pomoście, dowieźliśmy świeży piasek, tak żeby wypoczywający mieli dobre warunki, ale tłoku nie było. W porównaniu do dobrych lat nasz przychód był tym razem o 30-40 procent niższy. Złożyło się na to kilka przyczyn. Pierwsza to oczywiście pandemia, choć latem liczba zakażeń nie była nadmiernie wysoka a i z naszej strony uczyniliśmy wszystko, żeby zapewnić użytkownikom maksymalne środki bezpieczeństwa. Drugim problemem, i to zdecydowanie większym, była aura, która nas nie rozpieszczała. Jak wszyscy zapewne pamiętają, latem nie było tym razem typowo letnich temperatur i to się mocno odbiło na frekwencji.
RB
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów