Niektóre przetargi były już ogłoszone

2020-12-04, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Stanisławy Sztuka, dyrektora Wydziału Gospodarki Nieruchomościami i Majątku

Fot. UM Gorzów

- Jak w obecnej ,,pandemicznej’’ sytuacji wygląda sprzedaż miejskich nieruchomości w stosunku do założonego na ten rok planu?

- Ze względów epidemiologicznych mamy w tym roku ograniczone możliwości prowadzenia przetargów. Przypomnę, że już w marcu musieliśmy wstrzymać niektóre z nich i trwało to dwa miesiące. Po złagodzeniu obostrzeń, w tym takich ograniczeń jak możliwość przemieszczania się, w maju powróciliśmy do ich organizowania i wszystko odbywało się bez przeszkód do października. W tej chwili ponownie mamy liczne ograniczenia, które uniemożliwiają nam organizowanie sprzedaży. Niektóre przetargi były już ogłoszone, ale musieliśmy je odwołać. Pomimo tych wszystkich przeszkód tegoroczna sprzedaż nieruchomości, głównie działek pod budowę, cieszy się dużym powodzeniem. Prym wiodą działki pod budownictwo jednorodzinne w ramach programu ,,Działka za pół ceny’’ przy ulicach Granicznej i Ludowej. Ponadto sprzedaliśmy duże działki pod budownictwo wielorodzinne. Przy ul. Żelaznej za 3,5 mln czy przy ulicach Szczecińskiej i Stargardzkiej za 1,5 mln złotych. Sprzedana została również działka pod usługi oraz handel przy ul. Walczaka. Jest duża szansa, że będziemy bliscy wykonania budżetu z tytułu sprzedaży nieruchomości, a przyjęliśmy plan na poziomie 20 mln złotych.

- Czy w obecnym kryzysie miasto kupuje jakieś nieruchomości?

- W związku z realizacją dużych inwestycji są sytuacje, że trzeba pozyskać grunty na daną inwestycję. Nie odbywa się to jednak poprzez ich zakup a głównie poprzez wypłatę odszkodowań. Zdarzają się sytuacje, że potrzebny jest zakup jakiegoś lokalu czy dwóch, żeby móc sprawniej potem zarządzać nieruchomością. Niekiedy mieszkańcy zwracają się do nas z propozycją odsprzedaży miastu nieruchomości, np. garażu i jeżeli jest to w interesie miasta to odkupujemy. Zdarzają się też sytuacje, że chcemy uporządkować dany teren, ale stoi na nim jakiś budynek, to również staramy się wygospodarować środki na jego zakup.

- A jakie jest teraz zainteresowanie wynajmem lokali użytkowych?

- Nasze lokale można podzielić na atrakcyjne i nieatrakcyjne. Tych pierwszych praktycznie nie mamy na stanie, a jak coś się zwolni, to zaraz znajdują się chętni na jego wynajem, nawet w obecnym kryzysie. W tym roku udało nam się wynająć nawet duży lokal, ponad 700 metrów kwadratowych, po dawnej Karczmie Słupskiej. Co ciekawe, nie na działalność gastronomiczną a przedszkole, co nas bardzo ucieszyło, gdyż tak duże lokale są trudne do zagospodarowania. Natomiast mniej atrakcyjne lub nieatrakcyjne, są to najczęściej lokalne w gorszych lokalizacjach, położone w pomieszczeniach piwnicznych, oficynach, nie posiadające zaplecza sanitarnego, ani ogrzewania centralnego, a jedynie elektryczne. Ciężko jest je wynająć, bez względu na koniunkturę gospodarczą.