2020-12-11, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Marka Grzyba, prezesa Stali Gorzów
- Przez wiele lat Stal organizowała bale charytatywne, w trakcie których zbierała pieniądze dla hospicjum. W tym roku ta pomoc ma wyglądać inaczej. Jak dokładnie?
- W przygotowaniu jest już wyjątkowy w swoim odbiorze kalendarz na 2021 rok. Dochód z jego sprzedaży zostanie przekazany właśnie na hospicjum. Kalendarz składa się z trzynastu wyjątkowych zdjęć, część była robiona na tle Filharmonii Gorzowskiej, niektóre na tle lub w pałacyku w Mierzęcinie. Cieszę się, że nasi żużlowcy zgodzili się udzielić swoich wizerunków. Pokazaliśmy ich w nieco innym świetle niż tylko ubranych w kewlary na torze, bo to przecież są wspaniali młodzi mężczyźni. Dla wielu kibiców są wzorami dżentelmenów i tak zostali przedstawieni. Dodam jeszcze, że prace nad zdjęciami trwały dwa dni i wszyscy nasi zawodnicy mieszkający poza Gorzowem specjalnie przyjechali na sesję.
- Nieco wcześniej ufundowaliście boisko dla przedszkolaków, rozdaliście wiele prezentów. Niektórzy mogą być zaskoczeni z faktu, że klub tak mocno wychodzi z działaniami nie związanymi bezpośrednio z działalnością sportową. Jak to można wytłumaczyć?
- Czasami słyszę, że mamy jakiś ukryty cel, co jest nieprawdą. Chyba rzeczą naturalną jest, że jako klub sportowy działający w danym środowisku chcemy być aktywni społecznie, sprawiać innym radość, a w miarę możliwości nieść też pomoc potrzebującym. Kiedy wiosną zaatakowała pierwsza fala pandemii bez chwili zastanowienia ruszyliśmy z pomocą służbie zdrowia. To był zwykły odruch. Wspomogliśmy wtedy hospicjum i szpital środkami czystości oraz innymi artykułami pierwszej potrzeby. Teraz szukaliśmy pomysłu łączącego zadowolenie kibiców z pozyskaniem środków finansowych, które moglibyśmy przekazać na cele charytatywne. Mam nadzieję, że nasza propozycja z produkcją kalendarza trafi na podatny grunt. Jeżeli zainteresowanie jego kupnem będzie większe od przewidywanego niewykluczone, że pewna pula środków trafi na jeszcze inny cel charytatywny.
- Przez kilka ostatnich lat żużlowcy jeździli na zimowe obozy integracyjne w góry. Gdzie tym razem jest planowany wyjazd?
- Wszystko wskazuje na to, że tym razem kierunek będzie inny, a ma to związek z licznymi obostrzeniami związanymi z pandemią. Nikt dzisiaj nie jest w stanie zagwarantować nam, że stoki narciarskie będą za dwa miesiące otwarte, ponieważ wyjazd w góry to nie tylko jazda na nartach, ale też wyciągi, kolejki do nich i stały kontakt z innymi turystami. Pojawiła się inna koncepcja, żeby odejść od formuły integracji na nartach, a pojechać dalej na południe Europy na obóz rowerowo-motocrossowy. Może rzeczywiście warto coś zmienić. Na rowerze i crossie jest łatwiej, bo jeździ się w pojedynkę, odległości pomiędzy uczestnikami są bardzo bezpieczne, nie trzeba stać w kolejkach. W tej chwili analizujemy oferty i na razie w grę wchodzą Włochy lub Hiszpania. Dużo będzie ponadto zależało od sytuacji epidemiologicznej w poszczególnych krajach w tym okresie.
RB
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów